Dzień Trzeci - Wandale z Będzina. |
Sława Papierni obiegła cały kraj, dlatego zaczęli ściągać tu exploratorzy z najdzikszych i niezbadanych zakątków Polski :) |
Na razie tradycyjna trasa. |
Korciło. Tym razem robimy testy wytrzymałościowe. |
Piękne widoki z dachu, mało kto jednak wie, że chmury zawdzięczają swój kolor tajnym próbom z cezem-137, które tu przeprowadzano. |
Niektórzy mogą bez. My wolimy nie pokazywać twarzy :) |
A co tam, jeszcze jedna na fb :) |
Przechodzimy na teren magazynów AGD, od tej chwili jesteśmy pod jurysdykcją cieciów grillowników. Zostawili dla nas na stole trochę chleba, który po długiej eksploracji smakował jak delicje. |
Magazyn ze sprzętem do lokali gastronomicznych ... |
połączony ze składem bel gigantycznej srajtaśmy, pełen synkretyzm gatunków. |
Stołówka pracownicza. |
Kolejna sweet fotka. |
Wkraczamy do dalszej części magazynu gastronomii ... |
zresztą po co będziemy chodzić, jeszcze się dziś nachodzimy ... |
podjedziemy sobie ! |
To chyba wygląda na nowe, ale my się nie znamy. |
Cieciowie grillownicy cieciują tu tylko w pewnych godzinach. Kiedy ich nie ma, można swobodnie zwiedzać. |
No to zwiedzamy. Dzwoniliśmy wcześniej na numer telefonu podany na stronie muzeum, jednak nikt nie odbierał. Maile wracały. |
Zwiedzimy troszkę na własną rękę. |
Teren jest mocno przypałowy, pali się światło, w kibelkach jest woda, a w pokojach ... detektory ruchu :) |
Zarząd nie chciał z nami rozmawiać ... |
ale za to zwiedziliśmy Dział Propagandy. |
Penetracja Papierni przyczynia się do wzrostu liczby fotek, przypadających na jednego obywatela. |
Znalezione w pokoju propagandowym hasła zmieniły nasze mózgi w papier toaletowy. Idziemy dalej. |
Zobaczymy teraz halę, w której sortowana jest makulatura, z której następnie produkowany jest papier. |
Nigdzie nie musimy chodzić na piechotę. |
Tutaj akurat są szmaty. |
A to już produkt gotowy. |
Były jeszcze pomieszczenia ze zwrotami gazet przeznaczonych na makulaturę, ale fotek jest i tak dużo, więc darujemy Wam to. |
Idziemy dalej. Należy zwrócić uwagę na piękną kolorystykę tutejszych okien. |
Widok na budynek główny, pozbawiony już całkowicie budynku biurowego. |
1894 |
Zaczynamy zwiedzać dachy, ups, ten niechodliwy ... |
Idziemy na inny, tak jak tory kolejki prowadzą. |
Świetliki dachowe w nienagannym stanie, przy kolejnych naszych wizytach, po tabunach wycieczek ta sytuacja uległa zmianie ... |
Dachami praktycznie da się tu przejść wszędzie. |
Druga strefa działań Cieciów Grillowników i strefa Cieciów w Białych Furgonetkach. Stopni powiązań pomiędzy nimi nie udało się nam zbadać i do dnia dzisiejszego pozostaje to tajemnicą. |
Jeśli nie dachem to oknem, innych możliwości tu nie ma. |
Czasem trzeba użyć zdalnego sterowania. |
Hala suwnicowa z charakterystycznymi sznureczkami z czymś na końcu. |
Historyczny dokument ! |
Ten też nie miał wyjścia na miasto :( |
Szafki pracowników. |
Widać, że firma traktowała ich pieszczotliwie. |
Jednak byli to prawdziwi fachowcy, specjalistyczny sprzęt w kieszeni kombinezonu to nieodzowny element. |
I kolejne hale, trzeba trochę przyspieszać, bo późno się robi. |
Wandalom z Będzina podobała się papiernia i tak jak my, wyrazili zaniepokojenie, że takie rzeczy niszczeją, a mogłyby być przekazane potrzebującym dzieciom. |
Opuszczamy Papiernię, ale nie na długo. Jutro pewnie znowu tu zawitamy. |
Widok na przepompownię i staw mały i duży (tylko jak je rozróżnić ...). |
Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz