Siemaneczko, witamy Was w kolejnym odcinku, jesteśmy w Tomaszowie, pod Tomaszowem, okolice Spały. |
Znajdujemy się w zakładach Wistom, jednak nie tym będziemy się dziś zajmować. Zdjęcia z zakładów wstawimy kiedyś przy okazji, ponieważ temat jest oklepany i pełno fot znajduje się w internecie. |
A co będziemy dzisiaj robić ? Aż strach nam o tym mówić. |
Sami zobaczcie. |
Tak, dobrze myślicie. Będziemy stali i patrzyli na ten komin. |
Nie no, nasze plany na dzisiaj to : wejście na sam szczyt. Czy nam się uda, sami zobaczycie :) |
Komin ma około 150 metrów, także jest na czym oko zawiesić ... |
Od środka nie wygląda na tak wysoki. |
Spośród kominów Wistomu, ten jest najłatwiej dostępny, ale i najmniej konserwowany. W zasadzie to nie jest wcale konserwowany. |
Drabinki ruszają się, a przerdzewiałe podesty odpadają pod ciężarem nóg. |
Ale idziemy. |
Jesteśmy na pierwszym piętrze, wszyscy są. Idziemy dalej. Tak wygląda widok z pierwszego. |
Dobra, idziemy dalej, widzimy się na kolejnym piętrze. |
Jesteśmy na drugim piętrze. |
Tak wygląda widok z drugiego i tutaj pozdrówki od ludzi ... |
Pozdro 600 na rejonie ! |
Drugie piętro to hardkor, mega jazz ! :) |
Biało czerwone paski oznaczają ostatni level. |
"Jesteśmy ku.wa! Komin zdobyty, dwóch harkorowych facetów, jesteśmy cali" ... |
Na samym dole znajduje się też nasz film, który oczywiście nie jest tak doskonały i dopracowany w każdym szczególe jak film Przepióry. |
Tak to wygląda. |
Gdzieniegdzie wystaje jakiś drucik. |
Być może kiedyś konstrukcja była jeszcze wyższa, znaczy dało się wyżej ! |
Okoliczni mieszkańcy również mogą zaoszczędzić na zegarkach, jednak tyczy się to głównie żubrów zamieszkujących te knieje. |
Jak widać, na szczycie trochę wieje. |
A czy jest tak hardkorowo jak opisywał to Oskar Przepióra ? Z pewnością nie. Szło się całkiem przyjemnie, wiaterek wiał, a na szczycie odczuliśmy lekki niedosyt, że to już :) |
Jedynym mankamentem jest ograniczona ilość miejsca. Poszczególni wspinacze, chcący zrobić sobie selfie na szczycie muszą się wymieniać. Wycieczka szkolna raczej nie wejdzie. |
To ostatni tak wiosenny dzień tej jesieni. Od teraz będzie tylko mroźna zima, halucynacje z niedożywienia i śmierć. |
I grzyb nuklearny. |
Przydałby się mały remont. |
W dole widoczny jest "kij", którym Przepióra robił fotki. Okazał się on być kijem od mopa. |
Dobra, nagramy z kija i powoli schodzimy, bo jest naprawdę masakra ! (Nie mamy kija :( ) |
I to by było na tyle. Nadchodząca zima może pokrzyżować nasze plany kominowe, jednak trzeba podnosić poprzeczkę (Rosjanie wchodzą po oblodzonych). |
O żesz kuuu***wa że ja pierd***olę, że tak wejdę w temat! Dobrze, że siedzę bo bym usiadł z wrażenia!
OdpowiedzUsuńWasze ostatnie posty kazały mi się zastanowić, czy aby nie mam lęku wysokości.
OdpowiedzUsuńHeh też tak mam :) choć kiedyś bieganie po dachach bloków i wspinaczka po balkonach nie sprawiała mi problemów.
UsuńLęk wysokości da się przełamać, co niniejszym robimy :)
Usuńja pierniczę. jak miałem 12 lat to z wujkiem się wybrałem na pewnie 30-metrowy komin o konserwowanych drabinkach, ale i tak w połowie zwątpiłem.
OdpowiedzUsuńa tu...
Wspaniale, no i jak bliskao boga! ;-P
OdpowiedzUsuńTo prawda ! Im wyżej, tym bliżej Pana !
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRosjanie wchodzą na oblodzone, w kapciach i bez zabezpieczeń.
OdpowiedzUsuńNa szczycie zdobytej konstrukcji w dobrym tonie jest podciągnąć się kilka razy na jakimś wystającym elemencie lub zrobić jaskółkę.
Rzeczywiście, popełniliśmy nietakt. A wystawał na szczycie taki drut ... Następnym razem poprawimy się !
UsuńCzy mama wie co robicie? :D
OdpowiedzUsuńPokolenie CS2
OdpowiedzUsuń