W dzisiejszym odcinku po raz kolejny odwiedzimy Konstancin. Jest tu pełno okazałych rezydencji, jakie normalnie możemy oglądać w wenezuelskich telenowelach, ale jest też sporo opuszczonych. Są takie miejsca, gdzie do końca nie wiadomo, co opuszczone a co nie, więc trzeba uważać, żeby się nie pomylić.
Można się pogubić :)
Budynek ciekawiej wyglądał z zewnątrz, w środku wybebeszony.
To chyba był jakiś pensjonat.
Szkoda, że takie to zaniedbane, chociaż z drugiej strony, gdyby wszystko było zadbane, nie mielibyśmy gdzie chodzić :)
W budynku podziwiać można ciekawe rozwiązania hydrauliczne.
Widać, że niedawno opuszczone. Swoją drogą, żeby przez "C" ...
Jeszcze wyżej.
:)
W wieżycy.
Dom zaczyna przejmować natura.
Jeszcze szybki ogląd z zewnątrz i ruszamy dalej.
Tak, w okolicy pełno jest miejsc, co do których nie mamy pewności, czy są urbexami, czy są zamieszkane.
W tym domu jest pełno rozmaitych książek.
Po wygooglowaniu okazało się, że właścicielka w czasach komunistycznych pisała przewodniki po krajach europejskich. Dziś prawdopodobnie przebywa za granicą. Zawsze bardzo ciekawie jest odkryć do kogo należał dom i zbadać jego historię.
Ogarnijcie się z tymi przypałami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz