A zakłady te nie były byle jakie, bo były największymi zakładami tego typu w historii powojennej Polski. Jak się pewnie domyślacie nie możemy zdradzać lokalizacji. |
Wchodząc tu nie wiedzieliśmy, co to za obiekt. W Łodzi wystarczy uchylić klapę i zaraz jest się w podziemiach :) |
Wentylacje są ogromnych rozmiarów. Służyły pewnie do wyłapywania zapachów z przenoszonych pończoszek. |
Jak to w szanującym się zakładzie bywa, gdzieniegdzie porozrzucane są różne kanciapy i pakamery. |
A tunele ciągną się i ciągną i chyba już się zgubiliśmy. |
Byliśmy tu już czy nie ... |
Podziemia mają kilka poziomów, jak przystało na porządny schron. |
Teraz to już nie wiemy gdzie jesteśmy. |
WTEM! Jak widać, wybory można też organizować pod ziemią. Nie ma, że się nie da. Chociaż ta urna pamięta raczej czasy głosowania na Wiesława, niemniej jednak wynik był i tak z góry ustalony :) |
Każdy szanujący się zakład pracy powinien posiadać część biurową, aby mieć odmianę w czasie penetracji. |
Koniec siedzenia, wracamy do naszych tuneli. |
Już prawie straciliśmy nadzieję ... |
pojawiła się klatka schodowa. Jednak nie zawsze klatka schodowa prowadzi do wyjścia. |
Ta akurat prowadziła do żubrów. |
Jak wiemy, każdy szanujący się zakład pracy powinien mieć na ścianie żubry :) |
Tak czy inaczej dobrze trafiliśmy :) |
Pokrzepieni pięknem kobiecego ciała wracamy dalej błądzić w naszych tunelach. |
W końcu, nadludzkim wysiłkiem woli udało się wyjść. |
Jednak tak długo błądziliśmy, że zastała nas zima. |
Chociaż to nie musi być zima. W Łodzi śnieg pada o każdej porze roku. |
Całkiem straciliśmy rachubę czasu. |
A skoro tyle tu już siedzimy to pewnie posiedzimy jeszcze dłużej. Następny wpis też będzie z Łodzi. A może nie. Do zobaczenia ! |