piątek, 31 stycznia 2020

KOLEKTOR BURAKOWSKI

Chociaż zajmujemy się głównie kanałami wybudowanymi do końca lat 30-tych, czyli tzw. kanałami Lindleya, to są też kanały bardziej współczesne, które również warto odwiedzić, a nawet w których wypada bywać. 
Kolektor Burakowski od początku lat 60-tych pełnił rolę głównego kanału Warszawy, zbierając ścieki właściwie z całej stolicy i odprowadzając je do Wisły, a od jakiegoś czasu do oczyszczalni Czajka. 
Kilka razy pokazywaliśmy zdjęcia z tego miejsca, jednak zwiedzanie go możliwe było jedynie w trakcie remontów lub innych prac technicznych. Kiedy kolektor pracował normalnie, wejście do niego oznaczało pewną śmierć. Ogromne przepływy i nagromadzenie gazów spowodowały, że przejście całej długości kanału za jednym razem było niemożliwe. 
Rozwój Warszawy i co za tym idzie wzrost ilości ścieków sprawiły, że ogromnych rozmiarów Kolektor Burakowski stał się niewystarczający. I tak pod koniec roku 2016 powstał nowy kolektor - Burakowski-Bis, biegnący równolegle do tego. 
Dzięki temu, że nowy kanał przejął na siebie większość obowiązków starego, stary Burakowski doczekał się remontu, który ruszył jakiś czas temu. Pomiędzy jednym a drugim co jakiś czas istnieją połączenia, umożliwiające regulację przepływu ścieków. 
Jak zauważyliśmy, remont "Starego Buraka" odbywa się etapami, tak więc da się poruszać tylko w pewnych odcinkach. 
Odcinek, który jest teraz na widelcu, jest dobrze przewietrzony, a poziom ścieków jest niewielki i nie płynie. 
Remont kanału w dzisiejszych czasach polega niestety na jego zaplastikowaniu. Po tej operacji będzie tak ślisko, że przejście tędy stanie się praktycznie niemożliwe. 
Tego roku pogoda nas nie rozpieszcza i sezon kanałowy praktycznie w ogóle się nie rozpoczął, dlatego chociaż tutaj możemy zejść. 
W miarę jak oddalamy się od odcinka przygotowanego do remontu, poziom ścieku rośnie. Da się odczuć sztywnienie w okolicach karku, co znaczy, że rośnie również poziom metanu. Za chwilę trzeba wracać. 
Meandry Buraka. 
Jeszcze rzut z góry - Kolektor Burakowski do małych nie należy.
Być może zawitamy tu jeszcze, żeby sprawdzić postęp prac. A już niebawem rusza budowa kolejnego kolektora, więc będzie co robić :)
Do zobaczenia !

czwartek, 30 stycznia 2020

OPUSZCZONA WIEŻA W ŚRODKU LASU

Wieże ciśnień są fajne. Może nie są wysokie, ale mają swój klimat, któremu nie można się oprzeć. 
No i przyjemnie jest się poopalać. 
To jedna z naszych ulubionych wież ciśnień. Zdjęcia z niej pojawiały się już tu kilkakrotnie. Niestety więcej nie możemy powiedzieć, żeby nie zdradzać lokalizacji :)
Wieża powstała w roku 1954 i działała do 1992. Kiedy miasto się rozrosło konieczna była zmiana systemu zaopatrywania w wodę. Od tego czasu stoi pusta. 
Były plany jej zagospodarowania, jednak jak na razie nic się tu nie dzieje. 
Tutaj można sobie o tym poczytać. 
Plany piękne, ale niestety jest jak jest. 
Nie ma co marudzić. Pogoda ładna, krajobraz też. Czego chcieć więcej :)
Do zobaczenia !

wtorek, 28 stycznia 2020

CENTRUM K

Cóż można zwiedzać w dzisiejszej Warszawie ... Nowoczesne budynki pną się w górę, jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że większość z nich wygląda dokładnie tak samo. Pewnie się nie znamy, ale jedyne dostrzegalne walory to widoki z dachu. No i wysikać się zawsze można :)
Kiedy nadarzą się dni otwarte, staramy się z nich korzystać. Jednak większość są to tzw. obiekty zaliczeniowe. Bo co napisać o budynku, na dachu którego stoimy...
Zapewne znawcy tematu nie pozostawią na nas suchej nitki. Trzeba zatem pozachwycać się naszym dzisiejszym obiekciuniem - cudem architektury. Co zrobić. 
W dole widzimy ulicę, pod którą przechodzi kanał główny B. Ale nie o tym chyba miało być ...
A nasz dzisiejszy próchniaczek już taki nowoczesny nie jest. Powstał w latach 1999-2002 i z miejsca otrzymał różne tytuły i wyróżnienia, m.in. "Inteligentny budynek", czy "Najpiękniejszy nowy budynek Warszawy 2002-03".
Być może i tak jest, ale cieć na dole to chyba dawno żadnego wyróżnienia nie otrzymał :)
Widoki na centrum są całkiem ładne, nie można powiedzieć. Nie można też powiedzieć nic więcej, żeby nie zdradzać lokalizacji :)
"Budynek wzniesiony w 2002 r. czytelnicy "Gazety" uznali za najpiękniejszy w Warszawie. My nazwaliśmy go "tańczącym wieżowcem", bo elewacje zostały powyginane w kilku płaszczyznach. By uzyskać taki rezultat (po raz pierwszy w Polsce) niezbędne było zastosowanie zaawansowanych programów komputerowych. Elewacje wieżowca obłożono gładkimi niczym skóra płytami trawertynu, przy czym każda z nich ma indywidualne rozmiary i własne miejsce przewidziane przez komputer." (Gazeta Wyborcza)
Ciekawe czy był to ten sam komputer, który wytypował Zdzisława Marchwickiego jako Wampira :)
Ściana wschodnia, ściana zachodnia ... jest co robić. 
Chyba trzeba się nieco przykitrać :)
No i to by było na tyle :) A jeśli chcecie przypomnieć sobie co stało tu wcześniej, zerknijcie na poniższe zdjęcia (fotopolska.eu i nac.gov.pl)
" 1976"W efektownym nowo wzniesionym pawilonie u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Królewskiej rozpoczął urzędowania od 24 bm. Oddział Turystyki Zagranicznej "ORBIS-u". W godzinach od 8 do 20 są tu sprzedawane miejsca na wycieczki zagraniczne grupowe, głównie dla zakładów pracy oraz na wyjazdy indywidualne. Będą również otwarte stanowisko sprzedaży biletów komunikacji zagranicznej kolejowej i lotniczej oraz punkty sprzedaży dewiz, skupu walut i informacji turystycznej." - opis i zdjęcie pochodzi z tygodnika Stolica nr 31 (1495)"
Który z budynków jest ładniejszy ? Stary czy nowy ? Kwestia gustu. Kiedyś można było wykupić sobie wycieczkę zagraniczną, a dziś można co najwyżej wysikać się z dachu ...
Ale próchniaczek to próchniaczek. Zawsze dobrze wejść :) Do zobaczenia !