"Zdejmuję kominiarę, zakładam ją wtedy, kiedy idę na robotę, kopyto biorę, wjeżdżam na ostro..." - możemy posłuchać w kawałku "Przypał ostry jak maczeta" ... czy jakoś tak:)
Więcej nie napiszemy, ponieważ dzisiejszy obiekt będzie bardzo przypałowy, w dziesięciostopniowej skali przypału - dwadzieścia.
Ale chociaż nie pozabijamy się na schodach ... Do tego jest ciepło, ogrzewanie działa pełną parą.
Zwiedzanie nocne...
jednak postaramy się nieco rozjaśnić sprawę.
Dziwny skład widziany z wyższego piętra.
Ale najpierw sala sekcyjna ...
która okazała się być ciemnią.
Po włączeniu światła widać lepiej co jest czym...
ale nie wszędzie da się włączyć światło.
Tam, gdzie nie można, zapalamy lampkę.
Sala naszpikowana czujkami, trzeba kombinować, jak w Mission Impossible
tylko dla pełnoletnich
prawie jak w kamienicy na Woli.
Także tym razem ujawniamy zwłoki.
Te są w dalekim stadium rozkładu.
To chyba jeden z gabinetów dr. Satana ...
oglądamy zastane rekwizyty.
Nie można zbyt często włączać światła, gdyż nie chcemy być zauważeni.
kierunek zwiedzania
to chyba coś na kształt ZX Spectrum
to też :)
czy było tak bez strachu, to ciężko powiedzieć ...
Zmęczenie po trudach penetracji, swoją drogą uderzające podobieństwo.
Alarm, niech on nie wyje tak głośno :)
Uchodzimy.
Chcieliśmy poinformować, że wejście do budynku miało na celu jedynie zrobienie zdjęć. Wszystko pozostało w takim stanie, w jakim zastaliśmy. Przed wejściem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania, gdyż każdy przypał niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu.