O bogatej historii Ząbek można by długo opowiadać, ale zajmiemy się tym być może kiedy indziej. Dziś zajmiemy się jedynie jedną dzielnicą, o nazwie Drewnica. |
"Sąsiadem naszego bohatera był generał rosyjski Lewicki, dzierżący majątek sięgający do dzisiejszej linii kolejowej w Ząbkach (z prawej strony jadąc do Warszawy). Jego urodziwa żona była podobno kochanką samego cara Aleksandra I. Gdy już mu się znudziła, monarcha wydał ją za mąż za Lewickiego. Generałowa wraz z dziećmi przebywała zwykle w Warszawie, a jej 74-letni już maż korzystał z wolności. Pewnego razu zaprosił Drewnickiego do swego domu na przyjęcie. Jakież było zdziwienie gościa, gdy zastał przy suto zastawionym stole burdel-mamę i jej cztery młode podopieczne przybyłe z domu publicznego z Warszawy. Gdy towarzystwo miało już dobrze w czubie, Lewicki kazał dziewczynom zrobić striptease. „Co ten stary łotr dokazywał z tymi dziewkami, pióro wstydzi się atramentu wypuścić do opisania tego paskudztwa” – pisał potem Drewnicki. Najbardziej zaszokował go udział w orgietce małoletniej córki kucharki generała. Gdy pijany gospodarz wreszcie zasnął, zgorszony Drewnicki wymknął się do domu, a potem napisało o wszystkim jego żonie. Ta pewnego razu wpadła niespodziewanie do Ząbek i nakryła męża na nowej orgietce. Kazała posiec nagie dziewki batogami, wypędziła je z domu i pognała pieszo do Warszawy, że ledwo zdążyły się ubrać po drodze, zrobiła awanturę mężowi. Zdarzyło się to przed Powstaniem Listopadowym, w którym Drewnicki i same Ząbki odegrały niebagatelną role." (źródło) |
Ówcześni chłopi również tego nie ogarniali, bo kto pojmie, że Ricz jest jego bratem, a za chwilę jego ojcem, dlatego wśród ludności w zawrotnym tempie zaczęły się mnożyć choroby psychiczne. |
Zaczynamy zatem zwiedzanie, stosując się oczywiście do wszystkich wytycznych i nakazów, a także do bezpieczeństwa i higieny penetrowania. |
Pawilon powstał w roku 1915, w czasie zawieruchy wojennej. Wygłodniała ludność próbowała się wówczas wedrzeć do środka, by pozjadać zapasy żywności, a nawet pacjentów. |
Pawilon IV najbardziej chyba przypadł nam do gustu. Przypadł także lokalnym cieciom, którzy nocami lubią sobie tutaj zajechać na kimanko. |
Budowa pawilonu była trudna, ponieważ prowadzona była w warunkach wojny, przemarszu wojsk i wysokich cen materiałów budowlanych. Sto lat z kawałkiem później, sytuacja jak widać nie zmieniła się. |
Na jednej ze ścian widzimy tablice pamiątkową, na cześć Eugenii Kierbedziowej. To dzięki jej hojnemu zapisowi 75 tysięcy rubli budynek mógł powstać. |
Pawilon III |
Z pieniędzy uzyskanych z datków, 9 stycznia 1910 roku otwarto pawilon III. Trochę jedziemy nie po kolei, ale w takim miejscu chronologia nie jest najważniejsza. |
Tak jak pawilon IV, ten również powstał dzięki datkom darczyńców. Pani widniejąca na tabliczce, ofiarowała 25 koła rubli. |
Wewnątrz pawilonu III jest o wiele skromniej, niż w "Kierbedziu", ale tu również niczego nie brakuje. |
Pawilon I |
W zasadzie ciężko jest powiedzieć, który to pawilon I, a który II, ponieważ są one ze sobą połączone i obecnie stanowią jeden budynek. |
Pawilony I i II stoją w miejscu starych baraków, od których zaczęła się droga całego szpitala. |
Jak już pisaliśmy, opieka psychiatryczna na początku XX wieku traktowana była drugorzędnie. Placówki takie jak ta powstawały dzięki zaangażowaniu pasjonatów, przy wsparciu prywatnych darczyńców. |
Od początku działalności szpitala, dbano o w miarę możliwości jego ciągłą rozbudowę i modernizację, ponieważ zapotrzebowanie na łóżka psychiatryczne było ogromne. |
W 1920 roku, kilka kilometrów stąd toczyła się Bitwa Warszawska. Udzielono wtedy tu schronienia wielu uchodźcom. |
W roku 1926 zburzono stary budynek Oddziału I i w jego miejsce wzniesiono nowy, piętrowy pawilon. Dwa lata później powstał pawilon II, połączony z pawilonem I. |
Na parterze łącznika pomiędzy pawilonami znalazły się pomieszczenia administracyjne, pokój przyjęć, oraz apteka. Na piętrach mieszkania dla lekarzy. |
W okresie po II wojnie postawiono tu na terapię zajęciową. Może wkręcimy się na jakąś o ile czas pozwoli. |
A to właśnie łącznik pomiędzy pawilonami. Zerknijmy na chwilę. |
Rzeczywiście wygląda jak typowy próchniak mieszkalny. |
A teraz zwiedzimy pawilon I. |
Napoleon w szpitalu psychiatrycznym jest jak najbardziej na miejscu. |
W pawilonie tym znajduje się biblioteka. |
W 1903 roku szpital posiadam 600 sztuk książek, które otrzymał w darach. Do dnia dzisiejszego jak widać, księgozbiór znacząco się rozszerzył. |
Oprócz wymienionych wyżej pawilonów głównych, mamy tu też szereg mniejszych budynków, gospodarczych, pomocniczych itd. |
Co prawda była nieco w tyle, za nowoczesną Zofiówką, ale wszyscy wiemy jak skończyła Zofiówka. |
Na koniec odwiedzamy oddział dziennej terapii, gdzie obserwować możemy proces zdrowienia. |
Bierzemy także udział w terapii zajęciowej. |
A już zupełnie na sam koniec pokażemy jeszcze kilka zdjęć naszego obiektu, w nieco innej odsłonie. |
Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz