Mając już dość medialnego szumu związanego z filmem Avatar, postanowiliśmy odwiedzić miejsce związane z bardziej tradycyjną kinematografią... a zresztą... było tak zimno, że wleźliśmy do pierwszego lepszego budynku:)
Ten zabytkowy obiekt na Woli z kinematografią związany był od niedawna, o jego historii nie będziemy się jednak rozpisywać, można poczytać tu.
Pojawiły się pogłoski, że już niebawem rozpocznie się wyburzanie obiektu, a w jego miejsce stanie nowa hala KDT. Coż, będzie można znów kupować paski z klamrą Hello Kitty i wiadomo, kto się z tego powodu ucieszy...
Edyta Górniak by wiedziała, na penetrację nie szczędzi energii, ale w domu przykręca kaloryfer. Ale gdzie ona jest? Motyla noga, rzeczywiście gdzieś znikła...
Jak widać nie wszystkich obowiązuje zasada "leave nothing but footprints", a gdyby tu się zdarzył pożar w przyszłości?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńten budynek jest wielki, byłem w nim 2 razy, ale nie zwiedzałem całego, no i jest kilka maszynowni :] byliście blisko kesza :D
OdpowiedzUsuńcholera, musze znaleźć pomieszczenie z taśmami.
mam nadzieje że to nie wy rozwaliliście nam skatepark :(
OdpowiedzUsuńMy niczego nie rozwalamy, zostawiamy wszystko tak, jak było.
OdpowiedzUsuńByłam, nie zwiedziłam niestety środka.... dobrze wiedzieć, że są poszukiwacze PENETRATORZY i tak jak ja uwieczniają to co umiera, to co pustoszeje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń