sobota, 13 października 2012

OBORA

Słynna obora w mieście Brwinowie, kiedyś tu krowa stała przy krowie. Krów już tu nie ma, pusta obora, teraz hodują tutaj potfora.

Tzw. "fotki na przeczekanie" - dużo ludzi się kręci, a nura przez ogrodzenie dać trzeba :)


Weszlibyśmy normalnie, ale nie jesteśmy zatrudnieni.


Zbieraliśmy się tyle czasu, że noc nas zastała.

Potfór niby zamknięty, ale słychać jak stuka kopytami. Musimy mieć się na baczności.
Zdjęcia do Przeglądu Rolniczego.
Stare nawyki pozostają :)
A co to może być ? Pewnie jakaś dojarka do potforów ...
Hm ... a może kultywator ... do kultu szatana.
Obora właściwa

Warunki sanitarne pozostawiają wiele do życzenia ...


To pasza, czy gniazda ? Ogólnie to wejście tu kosztowało trochę przypału, teren jest zagospodarowany, światła się palą, samochody stoją, poszczuto nas nawet psami ... a czy było warto ? ...
W okolicy jest kilka obiektów, ale wyglądają tak. Nie będziemy nawet publikować fotek.
Żeby dzisiejszy odcinek zakończył się sukcesem udaliśmy się na Mokotów. Ale spóźniliśmy się.
No cóż, tutaj zawsze wracamy, ten teren jest dla nas jak matka :)
A fotek z tego konkretnie schronu chyba nawet nie było.



Zrobili nam nawet światło :)



Czasami tak bywa, jedziesz kawał drogi w nadziei na fajerwerki, a znajdujesz ... oborę. Jeszcze pokaleczysz się jak zwykle przy przechodzeniu przez ogrodzenie ... Chyba jesienna depresja nas dopada :) Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz