Schodzimy coraz głębiej i głębiej. Tu na kopalni życie nie jest łatwe. |
Po drodze jest kilka poziomów z platformami, które niegdyś były drewniane, dziś pozostały tylko po nich przerdzewiałe szkielety. Poręcze przy delikatnym ruchu mogą zmienić się w popiół. |
Jeszcze niżej, jeszcze musisz. |
Niżej drewno jest lepiej zachowane. |
Co prawda to nie kanał, ale zawsze w dół :) |
W materiałach źródłowych dokopaliśmy się także do rodzajów zacisków wodociągowych z czasów Lindleya ... ale nie będziemy Was tym zanudzać :) |
w dół |
i jesteśmy. Oczom naszym ukazały się ... |
rury. |
Gościliśmy już w czymś takim. |
ślisko, uwaga pod nogi. |
I to by było na tyle. Można pomanipulować i pozbawić dostępu do wody Powiśle. |
Ale żal wyłazić, obiekt fotogeniczny. |
Artefakty z czasów Lindleya. |
Ostatni rzut oka. |
Oznaczenie LRK No 2. Wychodzimy. Jeszcze tylko przypał na górze ze strażą miejską i jesteśmy po herbacie :) |
Wodociągi wodociągami, ale jest również kanalizacja. Żebyście nie mówili, że nie było kanałów odwiedzimy na koniec jeden malutki. |
Tym razem możemy podać nawet lokalizację : pod Jana Pawła II |
ale jest tak wąski i zaparowany, że nikt z Was nie chciałby się tam znaleźć. |
Jako i my wychodzimy. Do zobaczenia! |
Zdjęcia jakieś takie niewyraźne... Aż takie ciężkie warunki czy operator spał w trakcie? ;)
OdpowiedzUsuń