piątek, 1 kwietnia 2016

TRZYMAJ CIŚNIENIE 2

Pierwszych wiosennych promieni słońca nie trzeba łapać tylko w zatęchłych próchniakach. Słońca jest na razie mało, więc aby dobrze spożytkować to co jest, trzeba wejść trochę wyżej. 
A kiedy jest się już wyżej, to można poopalać się na gorącym blaszanym dachu.
Pięć lat temu zdjęcia były do tego momentu. Człowiek był młody, niedoświadczony i wchodził rurociągiem w uprzęży. Dziś bez zabezpieczeń, na szybko i po spożyciu litra wysokoprocentowego napoju :)
A dla przypomnienia : chodzi o ten obiekt. 
Wejście rurociągiem jest mniej przypałowe. Po wejściu na teren nie eksponuje się na schodkach, ale po prostu się znika. Miejscami brakuje drabinki, ale po grubej rurze wspina się całkiem przyjemnie. A na kręte schodki to i koza wlezie. 
Wewnątrz głowicy znajduje się zachowany do dziś zbiornik na wodę. Wokół niego pozostawiono przestrzeń szerokości około metra, która tworzy korytarz.
Następny etap to wejście na zbiornik. 
Mamy tu widoki z górnych okienek. Ale może da się wyżej. 
Zbiornik na wodę. 
Niby taka wieża, a etapów jest sporo. 
Gdyby była woda, można by skoczyć. 
Na ostatnim etapie jest piorunochron, albo antenka z wifi.
Czas spędzony na daszku był bardzo miły i beztroski.Ale jako, że ktoś tam nie siedzi co dzień, zaraz zadzwonił jakiś przechodzień :)
I wtedy na schodkach zjawili się panowie. Jednak wchodzili raczej nieśpiesznie. Wieża taka niepozorna, ale drogę ewakuacyjną posiada. Kiedy niebiescy wchodzili na górę ...
można było minąć ich rurociągiem. 
Po drodze jeszcze ostatnie widoki. 
Tunel rurociągowy jest piękny i wiosenny. Jest to chyba najładniejsze miejsce w całym obiekcie. 
Do zobaczenia.

3 komentarze:

  1. Stoi wieża tyle lat i niszczeje, nikt nie chce zainwestować w nią,a szkoda. Widzę ze mozna by tam basen otworzyć albo zrobic jakieś jakuzzi. Pozdrawiam dziękuje za odwiedziny mojego miasta, chociaż znajdzie się tam coś jeszcze do zwiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. W "Zakazanej planecie" był taki niewidzialny potwór, co widać mu było tylko odciski łapek w glebie. Ci milicjanci z fot. 43 to ten sam gatunek? Te purchawki na schodach to ich ślady?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń