Praga zaskakuje. Raz mniej, raz bardziej. Tym razem zaskoczyła podwójnie. Raz widokami, jakie zastaliśmy. Dwa, że nie wdepnęliśmy w żadnego menela, ani nawet gołębia. |
Nasz dzisiejszy próchniak zapowiada się bardzo bajkowo. Nie wiemy jednak czy cieć wierzy w bajki i czy w razie czego łyknie naszą historyjkę, że szukamy ścianki wspinaczkowej. |
Dzisiejszy obiekcik jest całkiem zabytkowy. Wybudowano go w latach 1911-14 i nawet jeszcze się nie zawalił. |
Wzniesiono go z przeznaczeniem na Gmach Wychowawczy Warszawskiej Gminy Starozakonnych, czyli elitarną szkołę dla dzieci wpływowych ludzi w mieście. |
Korzystając z remontu naszego dzisiejszego próchniaczka, mamy możliwość go zwiedzić. Niestety z oczywistych względów nie możemy zdradzać lokalizacji :) |
Znajdujemy się w części przedszkolnej. Chociaż po nocy można się tu nieźle wystraszyć. |
Zwiedzanie przedszkoli to małe, nisko zawieszone umywalki i kibelki. |
Gorzej, jeśli nagle człowieka przyciśnie :) |
Kabiny w stylu westernowym. |
Piwnice próchniaków skrywają zawsze mnóstwo tajemnic. |
Z części przedszkolnej przechodzimy do następnej. |
Część próchniacza. |
I część teatralna. |
Podsumowując : próchniaczek całkiem sympatyczny, nie śmierdział i nie oblazły nas pchły. Zaskoczył nas bardzo pozytywnie. Praga pewnie jeszcze nie raz nas zaskoczy. Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz