środa, 10 listopada 2010

IN LINDLEY WE TRUST

Pamiętacie ostatnią scenę filmu Kanał ? 56 dzień Powstania, zdziesiątkowany oddział porucznika Zadry po nieudanej próbie przebicia się przez oddziały niemieckie podejmuje decyzję o zejściu do kanałów, aby przedostać się do Śródmieścia. W krętych, podziemnych korytarzach oddział rozpada się na trzy grupy. Rannego Koraba prowadzi łączniczka Stokrotka - resztkami sił, wyczerpani docierają do kraty, która zamyka wylot z kolektora nad Wisłą - oboje giną.



Zapalamy świeczki, aby uczcić tych, których niegdyś zepchnął tu tragiczny los.




Być może ta sama krata i tak jak wtedy zamknięta, jednak jest jedna różnica ...
oni za wszelką cenę chcieli wyjść, my chcieliśmy wejść...


udało się, oni nie mieli francuza, nie mówiąc o podręcznym palniku acetylenowym...


oczywiście to żarty ... koniec gadania, jesteśmy w kanale !



z czym wam się to kojarzy? czy tylko nam z kanałem ?




Witamy nowego kolegę ! Wejść wszedł, ale nikt nie pamięta, żeby wychodził ...







Przebicie do Śródmieścia



umie radzić sobie ze szczurami






Jest jakaś gra o kanałach ? Bo ta fotka coś takiego przypomina ...







Chwila zadumy ...


Tam jest kolejny szczur ...











jeszcze mała sesja...



Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz