sobota, 9 czerwca 2012

ŁÓDŹ YOU LIKE?

Witamy Ponownie! Wszystkich tych, których średnio interesuje piłka nożna i chcą uciec od całego Euro zamieszania zapraszamy do obejrzenia naszej relacji z kolejnego podziemnego spaceru łódzkimi kanałami.


Temat kanałowy nie jest dzisiaj na czasie. Mieliśmy nawet pomysł by z okazji Euro rozegrać w kanałach mały meczyk, jednak z uwagi na całkowitą nieznajomość tematu odłożyliśmy to na razie i zrobiliśmy to, na czym znamy się najlepiej - zeszliśmy pod ziemię.


I tym sposobem po raz kolejny zawitaliśmy do Łodzi. Możecie nam zarzucić brak lokalnego patriotyzmu. Tak, powinniśmy być lokalnymi kanalarzami, ale w Łodzi jest tak pięknie, że nie możemy sobie odmówić kolejnych wizyt. A podobno autostrada czynna, planujemy wkrótce to sprawdzić :)


Tak, Łódź jest piękna! Zatracamy się w niej całkowicie.


Kultura, są chodniki, cykliści mogą się jeszcze upomnieć o ścieżki rowerowe. Ale w Łodzi wszystko jest możliwe.


Kanałowanie dobrze wpływa na kondycję.



Chyba nie powiecie, że nie warto przyjechać?




Zmieniamy kanał. Ten nie jest już taki bajkowy. Ale za chwilę może pojawić się zaczarowana dorożka, zaczarowany koń... To Łódź, tu wszystko jest możliwe.


Nasłuch z ulicy. Gdzie jesteśmy? Chodnik, czy jezdnia... Przez klapę wpadają kanałowe chochliki.


Wystawiamy gps.


Jednak ZWiK zakłóca odbiór.


Idziemy dalej. Podobnie jak "W Ciemności".



Są przecieki, ale nadal nie wiemy gdzie jesteśmy.


Mały zwiad bocznym dopływem.


Dochodzimy do rozwidlenia. Albo brodzić ...



albo wygodnie burzowcem...


jak mawiał Sándor Petőfi : "Pora szczury, swe wodery, dziś lub nigdy, zakładajcie! Żyć na górze, czy w gównie brodzić, albo albo, wybierajcie!"





Kolejna próba ustalenia położenia.


Kiedy technika zawodzi, trzeba sprawdzić tradycyjnymi metodami. Kiedy Wincenty Kadłubek zapętlił się w kanałach koło Opatowa tak właśnie sprawdzał gdzie był - otworzył klapę. Było to w roku 1150, a według niektórych źródeł w 1160. Tak czy inaczej gpsa nie znali.


Fotka orientacyjna zrobiona zaraz po wynurzeniu.


Kolejny odcinek jest bardzo zaparowany. Na fotce niewiele widać. Dwa metry od nas pałętają się szczury, piszcząc złowrogo.


"Ale gdzie są szczury, tam jest życie" - jak rzekł w czasie nocy poślubnej Bolesław Kędzierzawy do swej małżonki Wierzchosławy Nowogrodzkiej ...


Górne transfery są nam dobrze znane...


ale te boczne mniej...



Pod nogami coś się pałęta, spróbujmy to złapać.


Co za uroczy maluch! U nas same wypasione potwory. Aż się chce go zabrać do domu.


Dalsza wędrówka. Widoki jak to w Łodzi.



Znowu ciasny i parujący odcinek.


Lindley - ślizgawka. Pod prąd ciężko.



Kolejne rozwidlenie. W lewo robi się ciasno...


W prawo jest sporo miejsca, jednak trzeba zakasać rękawy i zanurzyć się w płynącą ciecz, będącą mieszaniną ... no, nie ważne. Jeśli myślicie, że to zrobiliśmy ...


to dobrze myślicie.


Pozdrowienia dla wszystkich szczurów z łódzkiego podziemia.


Chodnik zrobił się szerszy.


Życie jest pełne wyborów.



i znowu "W Ciemności" ...


o ile dobrze pamiętam, ktoś w tym filmie się zaklinował ... potwierdzam, że to możliwe.



Ktoś skomentował post o "W Ciemności", że niby są to pozostałości z planu filmowego. To jednak naturalna dekoracja, dziś jesteśmy w zupełnie innym kanale i widzimy to samo.


W Warszawie mamy Kanał A, tutaj Kolektor I.


Jeszcze tu wejdziemy.


a na razie wychodzimy ...


Do zobaczenia (w Łodzi) !







10 komentarzy:

  1. Jak zawsze super relacja, fajnie że krytym Jasieniem też poszliście, raczek nieboraczek to niezłe zaskoczenie, kto by się spodziewał ???

    Tu macie potwierdzenie że was nie bajerowałem z tymi szmatami na rurach poprzecznych :

    "W kanałach jeszcze wiszą rozwieszone nad korytem rzeki szmaty. To element scenografii. - Gdy Agnieszka Holland zeszła pierwszy raz do kanału bardzo jej się spodobało to miejsce. Powiedziała: "ale tu czysto będziemy musieli troszkę nabrudzić" - opowiadają pracownicy ZWiK."

    http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,11231700,Zobacz_kanaly__w_ktorych_krecono_film__W_ciemnosci_.html

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem z łodzi żeby wiedział że chodzicie odkręcił bym wam wody świeżej w kranie mam ryczałt więc mi nie zależy ;) a tak poza tym świetna robota ;) ja bym tam nie zszedł mam pewną taką chorobę która jest jedna na miliard osób albo i więcej zwyczajnie boję się rur ;) od małego jakbym zobaczył na live taką rurę mielibyście zemną problem haha ja przy widoku rury stoję jak wryty robię się blady i ani drgnę puki mnie ktoś nie zabierze ..... próbowałem z tym jakoś walczyć ale się nie da ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to straszne ! a czy kanałów ceglanych też się obawiasz ? z taką przypadłością musielibyśmy zwinąć interes :(

      Usuń
  3. Podziwiam determinację i odporność na zapachy i inne wątpliwe przyjemności. Jedynie te HDRy to troszkę nie na mój gust, bo zobaczysz jeden i widziałeś wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HDR-y wstawione, bo ktoś napisał kiedyś, że fajnie by było zobaczyć HDRy z kanałów :) Kiedyś ktoś napisał, że wstawiamy same fotki kanałów, teraz znowu miałem telefon, że są same budynki i mało kanałów :):) I weź tu człowieku bądź mądry :) Pozdrawiamy serdecznie-kanałowo!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Witam panowie. Nie wiem czy już tam byliście, chodzi o drzwi w filarze mostu. Odsyłam do tematu: http://grono.net.pl/mitologia-miejska-urban-legends/topic/999093/sl/drzwi-w-filarze-mostu-gdanskiego/0/?

    OdpowiedzUsuń
  5. Super relacja. Szkoda, że nie poszliście jeszcze kawałek dalej korytem Jasienia - Byliście już bardzo blisko wlotu kanału.

    http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF&msa=0&msid=209506911348716705084.0004c3d3cb03e3c57cce7 link do mapki gdzie zaznaczyłem parę miejsc

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrawiam z miasta Uć.
    Rośnie Wam konkurencja:
    http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/625233,lodzkie-kanaly-w-internecie-zdjecia,id,t.html?cookie=1

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi to żal jest tych biednych statywów, które moczą się w różnych cieczach... :)

    OdpowiedzUsuń