wtorek, 25 sierpnia 2015

HERB RUCIANEGO

No i u nas zrobiło się wreszcie wakacyjnie. Słońce, woda ... ale ileż można się kąpać :) Tym bardziej, że w sezonie nie ma gdzie wetknąć przysłowiowego palca. W miasteczku tłum i sznur samochodów, nad jeziorem nie lepiej. Ale mazury też mają swoje uroki. Wystarczy odejść kawałeczek dalej.  
Dymiący komin, żaglówka i drzewko. Te herb Rucianego Nidy. Żaglówki są, drzewka są, a o kominie nikt nie pomyśli. No, prawie nikt :)
Jeśli planujecie wspinaczkę, nie popełnijcie tego samego błędu. W okresie największych upałów należy robić to albo wczesnym rankiem, albo późnym popołudniem. W południe można się tu opalać a przy okazji dostać udaru z wysiłku i ekstremalnego gorąca. Ale niektórzy mają to gdzieś :) W prawym górnym rogu załapała się chyba jakaś osa :)
Temu kominowi Ruciane zawdzięcza, że w 1966 roku stało się miastem.Przez lata unoszący się z niego dym symbolizował pracę dla mieszkańców. W najlepszych czasach pracowało tu ponad tysiąc ludzi. 
Zakład Płyt Pilśniowych i Wiórowych w Rucianem Nidzie był największym zakładem produkcji płyt w Europie. W 1995 roku upadł. 
Mazury z takiej perspektywy to nie jest chyba codzienny widok. 
Rewelacji nie ma, ale jest na czym oko zawiesić. 
Sam zakład stoi w kompletnej ruinie, więc zwiedzanie może sobie darujemy. Można było zrobić parę fot, ale na dole czekało kilku lokalnych ziomków, którym spodobał się aparat :) Trzeba zatem było ratować zrobiony już materiał. Sytuacje takie pokazują smutną rzeczywistość - wystarczy zboczyć kilka metrów poza deptaki, plaże i kurorty, by zobaczyć nędzę, bezrobocie i patologię. 
Poza tym Zakład Płyt Wiórowych niezaprzeczalnie kojarzy się z próchniakiem :)
Co jakiś czas powraca dyskusja, czy komin powinien zniknąć z herbu Rucianego. Nam się podoba tak jak jest :) Do zobaczenia !

1 komentarz:

  1. Ładne pocztówki wakacyjne :-)

    Ale tam... płasko w tej okolicy.

    OdpowiedzUsuń