![]() |
| Zgonie z życzeniem Maćka, odwiedziliśmy obiekcik przy Górskiej. Chociaż padało, wiało, wilki jakieś ... dotarliśmy na miejsce, by upamiętnić ten przedwojenny, słodki, parterowy próchniaczek ;) |
![]() |
| Ostatni z bramą na podwórze. |
![]() |
| W pierwszej chwili po zapachu spodziewaliśmy się spotkania, rodem z gry The Menel Encounters. Nie wiadomo było czy patrzeć w górę by nie zarobić czymś ciężkim, czy raczej w dół, by w coś nie wdepnąć. |
![]() |
| Dzień datowania kamienic |
![]() |
| Kiedy pogoda uniemożliwia wspinaczkę na maszty radiowe, można robić to tutaj ;) |
![]() |
| No właśnie. Przy okazji dzisiejszej wycieczki do naszego słownika dopisujemy kolejną, nową definicję. Osraniec. Czym on jest? |
![]() |
| Nie ma chyba zatem złotej definicji, żelaznych kryteriów, które jednoznacznie pozwoliłyby rozgraniczyć Osrańce od Próchniaków, czy Szabermajerów. |
![]() |
| Próchniaki powinny być lokalne, a bywają i w centrum. |
![]() |
| Osrańce powinny być obsrane, a bywają spróchniałe. |
![]() |
| Szabermajery powinny być wypełnione szabrem, a Osrańce też bywają. |
![]() |
| Może trzeba poprosić o opinię profesora Sralczyka ... |
![]() |
| Profesor odpisał : "I welcome szaber, if destiny brings it". I zostaliśmy w punkcie wyjścia. |
![]() |
| Ale wracając do naszego Osrańca ... |
![]() |
| W czasach świetności wyglądał niczego sobie. |
![]() |
| Można powiedzieć, że podtytuł dzisiejszego odcinka :) |
![]() |
| Została piwniczka. |
![]() |
| A tam takie oto smakowitości. |
![]() |
| Niby nic, ale można polizać. |
![]() |
| Potem wychodzą takie oto ... |
![]() |
| Sie wie :) |





































DZIĘKI!!! ;-)
OdpowiedzUsuńZdążyliście w samą porę, bo na dzień dzisiejszy nie ma już przynajmniej części dachu i jest ogrodzony wysokim (dewelo)perskim płotkiem...
Dzięki wam przynajmniej zostanie zachowany tu na Waszych zdjęciach (bo te z mojej wizyty - na zupełnym hardkorze - z marszu po drodze do sklepu ;-p robione kalkulatorem głośnomówiącym marny kunszt reprezentują)
Zatem wielkie pozdro i do zoba kiedyś na obiekcie! Kuchwa le'Urbexu!
PS: a było jeszcze na ścianie drugiego pokoju na parterze sentymentalne wyznanie ostatniego lokatora ("...a teraz nie ma już mojego domku!")? ;)
Ja jednak głosuję za osrańcem, bo szabermajer to ewidentnie oznaka czegoś, co ma jakąś wartość (a przynajmniej miało) estetyczną. Próchniak to jednak drewno, czyli w tym wypadku odpada. Cudowne nazwy, postaram się używać na co dzień. :)
OdpowiedzUsuńcałkiem-całkiem ta Anna Boleń.
OdpowiedzUsuń