Tunel pod Wisłą miał służyć do przepompowywania ścieków z nowego zbiorczego kolektora Burakowskiego-Bis (na zdjęciu) do nowoczesnej oczyszczalni Czajka. |
Tak jak w przypadku kolektora tak jak i tu musieliśmy odebrać roboty. |
Tak to wygląda. W sumie nie różni się wiele od nowych tuneli metra. |
Pojazd szynowy znalazł się także tu. Jeśli komuś nie chce się chodzić, może skorzystać. |
Tunel jest dosyć monotonny. W zasadzie nie ma tu niczego nadzwyczajnego, co odróżniało by go od innych tuneli - nie biegnących pod Wisłą :) |
Jedyne co, to słowa :"Tak idziemy, idziemy a to miało być gdzieś pod Warszawą" nabierają w tym wypadku sensu :) |
Połowa tunelu to przestrzeń techniczny. W drugiej części tubingu biegną dwie rury, do przesyłania nieczystości. |
Pora wejść do rury, której pęknięcie narobiło ostatnio tyle zamieszania. |
Nie jest zbyt szeroka. Trzeba mocno się przychylić. |
Tak czy inaczej, kanały Lindleya przetrwały ponad 130 lat. To coś nie przetrwało dziesięciu. Jak widać nowoczesność nie zawsze bywa lepsza. |
Przy okazji można było skręcić i poniuchać w okolicach. |
Nowoczesna kanalizacja przyzwyczaiła nas do sterowania za pomocą wifi. |
Wylęgarnia jaj Alienów. |
Zawór bezpieczeństwa :) |
Wychodzimy. Miło się zwiedzało. Dziękujemy :) |
Wychodzimy w takiej oto scenerii. Chyba znamy skądś to miejsce. |
Fabryka domów. Zwiedzaliśmy prawie 11 lat temu. Czyli wytrzymaliśmy dłużej, niż rura w tunelu pod Wisłą :) |
I obyśmy wytrzymali jeszcze dłużej, a Wy obyście wytrzymali z nami. Czego sobie i Wam życzymy :) Do zobaczenia ! |
Lindley trwa a plastik umiera...i dobrze :)
OdpowiedzUsuń