niedziela, 8 marca 2020

NAWIEDZONA SZKOŁA W ŚRODKU SADU

Zbliża się wrzesień, dlatego warto pomyśleć o uzupełnieniu wykształcenia. Pora zatem udać się do szkoły. A szkoła to nie byle jaka, bo jedna z lepszych w mieście. Oczywiście więcej nie możemy powiedzieć, żeby nie zdradzać lokalizacji :)
Szkoła dobra to i oblegana. Nie było miejsc na kształcenie dzienne. Ale za to załapaliśmy się na zajęcia wieczorowe.
Tradycja szkoły sięga roku 1874. Powstała wtedy szkoła z internatem dla dziewcząt. Szkoły takie ówcześnie nazywano pensjami. Pierwotna szkoła mieściła się gdzie indziej, a jako że została wyburzona, dlatego możemy powiedzieć, że znajdowała się na rogu Marszałkowskiej i Sienkiewicza.
Po II wojnie szkoła wznowiła działalność w nowej lokalizacji - na terenie dawnego Ogrodu Pomologicznego.Był to sad owocowy pełniący funkcję parku, który w latach 1870–1944 znajdował się między ulicami: Nowogrodzką, Emilii Plater, Wspólną i Chałubińskiego. Kiedyś to było jakoś fajniej. 
W tej lokalizacji szkoła działała do roku 2013, a kiedy się wyniosła, można było kształcić się tu na kierunkach : szabroznawstwo, obróbka kabli, czy metodyka łomowana.
Nasz dzisiejszy obiekcik jest spory. Zobaczymy czy da się bez problemu przejść z klasy do klasy.
Czy my jesteśmy aby we właściwym miejscu ...
Szkoła zachowała się dosyć dobrze. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że wygląda tak, jakby uczniowie właśnie wyszli po mefedron.
Na sali gimnastycznej można zapalić światło, tak że pełna kultura.
Są nawet pozostałości po schronie, ale w budynku użyteczności publicznej, budowanym zaraz po wojnie, trudno się temu dziwić.
Przyjemnie przejść się czasem szkolnym korytarzem. To było tak dawno, że ledwie sięgamy pamięcią.
Ręka do góry, kto z Was też lubi matematykę :)
Pokój nauczycielski. Wygląda tak, jakby ciało pedagogiczne właśnie wyjechało na truskawki do Niemiec.
Szatnia, pełniąca funkcję zapasowej szkoły, na wypadek wybuchu wojny jądrowej :)
W jednym skrzydle budynku działał przez jakiś czas klubik, pod nazwą 1500 metrów kwadratowych. Nie wiemy dokładnie czym się zajmował, ale pozostawiony wystrój jest dosyć ciekawy.
Poprzednio klub działał na Solcu. Zwiedzaliśmy go nawet, ale postęp wyburzenia był wtedy tak duży, że chyba nawet nie było fot. Jedyne co wtedy zastaliśmy na miejscu, to pijanych Ukraińców wycinających resztki kabli. Człowiek nie może być wszędzie i czasem coś przegapi :)
Jak to zwykle bywa, z jednego obiektu wypatrujemy inne :)
Nie wiemy jaki los czeka budynki po byłym liceum. Jak na razie zaczął tu chyba działać teatr. Ale prędzej czy później nadbudowanie terenu o 30 pięter jest pewnie nieuniknione. Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz