Są obiekty, które zwiedzamy wielokrotnie ... a nawet jeśli ich już nie ma, to potrafią nas jeszcze prześladować w innych okolicznościach przyrody. |
Zwiedzając próchniaka natrafiliśmy na takie coś. |
Kiedyś każdy szanujący się zakład pracy posiadał swój własny ośrodek wypoczynkowy. |
No i tak siłą rozpędu, aby zakończyć wreszcie wątek Ursusa, odwiedziliśmy to miejsce. |
Jednak pierwotnie ośrodek należał do PZO. Nie przeszkadza to nam. Te zakłady również bardzo miło wspominamy. |
Chociaż kilka budyneczków zachowało się w jakimś stanie, tak ogólny obraz ośrodka nie wygląda niestety za ciekawie. |
Z uwagi na bliskość pewnego sanktuarium w niedalekiej odległości, na ścianach powszechnie występują Maryjki. Oczywiście nie możemy powiedzieć nic więcej, żeby nie zdradzać lokalizacji :) |
Zachowały się tapczany. Aż człowiek czuje te pluskwy ... |
Akurat mamy wakacje, także pobyt w ośrodkach wypoczynkowych jest jak najbardziej na czasie. |
Niestety jak już pisaliśmy, ośrodek jest w opłakanym stanie. Podobno po przejściu w ręce prywatne doszło do niespodziewanego samozapłonu. |
Szkoda, że nie przyjechaliśmy tu wcześniej. |
Jednak piękne malowidła ścienne zachowały się. Pewnie dlatego obiekt nie jest wyburzany, bo położył na tym łapę konserwator. |
Jak widać, nie każdy uczestnik turnusu wychodził stąd w całości. |
WTEM ! napotkaliśmy ukrytą hodowlę ślimaków. |
Pewnie jeszcze tego lata odwiedzimy jakieś ośrodki wczasowe, a może również coś, związanego z Ursusem. |
Do zobaczenia ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz