piątek, 2 listopada 2012

CZASEM COŚ ZADUDNI U LINDLEYA W STUDNI

Mówimy Lindley a w domyśle kanały, a przecież był on również twórcą warszawskich wodociągów. Istnieje nawet Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, może ktoś słyszał? Kanałami nie raz się już zajmowaliśmy, ale pominęliśmy niemal całkowicie aspekt wodociągów. A okazuje się, że niesłusznie. Wiadomo - kupa to jest życie, ale woda trochę też :)  

W 1888 roku utworzona została Inspekcja ulicznej sieci przewodów wodociągowych, dla ich eksploatacji, konserwacji i budowy nowych przewodów. Uliczna sieć wodociągowa dzieli się na dwie strefy : wysokiego i niskiego ciśnienia. Do 1903 roku układane były rury typu Lindleyowskiego, następnie rury ustalone na V wszechrosyjskim zjeździe wodociągowym, a od 1930 według typu Polskiego Komitetu Normalizacyjnego. No dobra, koniec tych faktów, konstrukcja na rysunku zapowiada się smakowo - zaglądamy!

Nawet bardzo smakowo! Jednakowoż po uniesieniu klapy wyglądało to dziwnie i bardzo zachęcająco. Głęboko. Okolica bardzo przypałowa. Ścisłe centrum, blisko meta do parkowania dla strażników typu miejskiego. Szybkie wejście i po chwili klapa już zamknęła się nad naszymi głowami.

Schodzimy coraz głębiej i głębiej. Tu na kopalni życie nie jest łatwe.

Po drodze jest kilka poziomów z platformami, które niegdyś były drewniane, dziś pozostały tylko po nich przerdzewiałe szkielety. Poręcze przy delikatnym ruchu mogą zmienić się w popiół.

Jeszcze niżej, jeszcze musisz.

Niżej drewno jest lepiej zachowane.


Co prawda to nie kanał, ale zawsze w dół :)

W materiałach źródłowych dokopaliśmy się także do rodzajów zacisków wodociągowych z czasów Lindleya ... ale nie będziemy Was tym zanudzać :)



w dół

i jesteśmy. Oczom naszym ukazały się ...

rury.

Gościliśmy już w czymś takim.

ślisko, uwaga pod nogi.


I to by było na tyle. Można pomanipulować i pozbawić dostępu do wody Powiśle.


Ale żal wyłazić, obiekt fotogeniczny.



Artefakty z czasów Lindleya.




Ostatni rzut oka.


Oznaczenie LRK No 2. Wychodzimy. Jeszcze tylko przypał na górze ze strażą miejską i jesteśmy po herbacie :)

Wodociągi wodociągami, ale jest również kanalizacja. Żebyście nie mówili, że nie było kanałów odwiedzimy na koniec jeden malutki.

Tym razem możemy podać nawet lokalizację : pod Jana Pawła II

ale jest tak wąski i zaparowany, że nikt z Was nie chciałby się tam znaleźć.

Jako i my wychodzimy. Do zobaczenia!

1 komentarz:

  1. Zdjęcia jakieś takie niewyraźne... Aż takie ciężkie warunki czy operator spał w trakcie? ;)

    OdpowiedzUsuń