środa, 19 listopada 2014

OPERACJA PRZEPIÓRA

Siemaneczko, witamy Was w kolejnym odcinku, jesteśmy w Tomaszowie, pod Tomaszowem, okolice Spały.
Znajdujemy się w zakładach Wistom, jednak nie tym będziemy się dziś zajmować. Zdjęcia z zakładów wstawimy kiedyś przy okazji, ponieważ temat jest oklepany i pełno fot znajduje się w internecie.
A co będziemy dzisiaj robić ? Aż strach nam o tym mówić.
Sami zobaczcie.
Tak, dobrze myślicie. Będziemy stali i patrzyli na ten komin.
Nie no, nasze plany na dzisiaj to : wejście na sam szczyt. Czy nam się uda, sami zobaczycie :)
Komin ma około 150 metrów, także jest na czym oko zawiesić ...
Od środka nie wygląda na tak wysoki.
Spośród kominów Wistomu, ten jest najłatwiej dostępny, ale i najmniej konserwowany. W zasadzie to nie jest wcale konserwowany.
Drabinki ruszają się, a przerdzewiałe podesty odpadają pod ciężarem nóg.
Ale idziemy.
Jesteśmy na pierwszym piętrze, wszyscy są. Idziemy dalej. Tak wygląda widok z pierwszego.
Dobra, idziemy dalej, widzimy się na kolejnym piętrze.
Jesteśmy na drugim piętrze.
Tak wygląda widok z drugiego i tutaj pozdrówki od ludzi ...
Pozdro 600 na rejonie !
Drugie piętro to hardkor, mega jazz ! :)
Biało czerwone paski oznaczają ostatni level.
"Jesteśmy ku.wa! Komin zdobyty, dwóch harkorowych facetów, jesteśmy cali" ...
"Ale widoki, ja pier.olę ! Widoki piękne są, ręce to ku.wa mówię wam, nie kłamię wam, to jest jak trzy treningi bicepsów pod rząd ... na zajebistych ciężarach ! W ch.j ciężko, jesteśmy, udało się, ku.wa tak wyglądają nasze twarze."
Z tymi hardkorowymi facetami to nie jest do końca tak ... Powyższe zdania, to cytaty z klasyka - Oskara Przepióry. Zachęcamy do zapoznania się z jego filmem nagranym podczas zdobywania tego komina. Teksty te zapadły już na stałe do naszego zasobu kominowego słownictwa.
Na samym dole znajduje się też nasz film, który oczywiście nie jest tak doskonały i dopracowany w każdym szczególe jak film Przepióry.
Tak to wygląda.
Gdzieniegdzie wystaje jakiś drucik.
Być może kiedyś konstrukcja była jeszcze wyższa, znaczy dało się wyżej !
Okoliczni mieszkańcy również mogą zaoszczędzić na zegarkach, jednak tyczy się to głównie żubrów zamieszkujących te knieje.
Jak widać, na szczycie trochę wieje.
A czy jest tak hardkorowo jak opisywał to Oskar Przepióra ? Z pewnością nie. Szło się całkiem przyjemnie, wiaterek wiał, a na szczycie odczuliśmy lekki niedosyt, że to już :)
Jedynym mankamentem jest ograniczona ilość miejsca. Poszczególni wspinacze, chcący zrobić sobie selfie na szczycie muszą się wymieniać. Wycieczka szkolna raczej nie wejdzie.
To ostatni tak wiosenny dzień tej jesieni. Od teraz będzie tylko mroźna zima, halucynacje z niedożywienia i śmierć.
I grzyb nuklearny.
Przydałby się mały remont.
W dole widoczny jest "kij", którym Przepióra robił fotki. Okazał się on być kijem od mopa.
Dobra, nagramy z kija i powoli schodzimy, bo jest naprawdę masakra ! (Nie mamy kija :( )
I to by było na tyle. Nadchodząca zima może pokrzyżować nasze plany kominowe, jednak trzeba podnosić poprzeczkę (Rosjanie wchodzą po oblodzonych).

12 komentarzy:

  1. O żesz kuuu***wa że ja pierd***olę, że tak wejdę w temat! Dobrze, że siedzę bo bym usiadł z wrażenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wasze ostatnie posty kazały mi się zastanowić, czy aby nie mam lęku wysokości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh też tak mam :) choć kiedyś bieganie po dachach bloków i wspinaczka po balkonach nie sprawiała mi problemów.

      Usuń
    2. Lęk wysokości da się przełamać, co niniejszym robimy :)

      Usuń
  3. ja pierniczę. jak miałem 12 lat to z wujkiem się wybrałem na pewnie 30-metrowy komin o konserwowanych drabinkach, ale i tak w połowie zwątpiłem.
    a tu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale, no i jak bliskao boga! ;-P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rosjanie wchodzą na oblodzone, w kapciach i bez zabezpieczeń.
    Na szczycie zdobytej konstrukcji w dobrym tonie jest podciągnąć się kilka razy na jakimś wystającym elemencie lub zrobić jaskółkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, popełniliśmy nietakt. A wystawał na szczycie taki drut ... Następnym razem poprawimy się !

      Usuń