piątek, 27 marca 2015

SEZAM

Zakończyła się rozbiórka domu towarowego SEZAM, przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Pył na gruzowisku powoli opada, a my tymczasem pokażemy ostatnie, historyczne już zdjęcia ze środka. 
Nazwa zobowiązuje. Dostać się do środka nie było łatwo, ale kilkudniowe podchody i w końcu wypowiedzenie magicznego zaklęcia przyniosło upragniony cel. 
Na ogrodzeniu znalazły się archiwalne zdjęcia i historia domu towarowego. 
Nie będziemy się więc za bardzo o tym rozpisywać. Może wspomnimy coś jeszcze w trakcie ;)
Budynek pilnowany był z zewnątrz przez specjalnie oddelegowanego z Naczelnej Rady Cieciów osobnika. Nazwaliśmy go Cieć Glonojad. Nasz cieć to bystrzacha. Nawet mysz się nie prześlizgnie. 
Ciecia Glonojada widywaliśmy za każdym razem. Tu wersja w czapeczce. Oprócz niego była jeszcze niespodzianka. Sezam strzeżony był również wewnątrz przez tajemniczego ukrytego ciecia. Nazwaliśmy go Krypto - Cieć. Zanim dowiedzieliśmy się o jego istnieniu o mało byśmy go nie rozdeptali :) Pierwsza zasada dobrego ciecia to : nie ujawniać się. 
No i weszliśmy. Sezam się otworzył. Tak to wygląda. W sumie to każdy był i widział. Nie ma po co robić fotek.
No dobra, skoro już jesteśmy, to kilka zrobimy.
Kto był, może pominąć ten odcinek :)
Trochę ciemno aby robić fotki.
Tato, nie możemy przyjść do tego sklepu w dzień, jak normalni ludzie ? Zamknij się gówniarzu ! Piłuj kłódkę !
Sezam był wieloprofilowy. Po męczącym kupowaniu ciuchów można było coś zjeść. 
A o co tu chodzi to nie wiemy :)
Bardzo miło ze strony sponsora dzisiejszego odcinka, że zostawił nam zapalone światło, abyśmy mogli milej zwiedzać. 
Nie pamiętamy kto jest sponsorem dzisiejszego odcinka. Można to sprawdzić w Naczelnej Radzie Cieciów. 
Beztroskie chwile na dziale bielizny damskiej. W sumie zachowaliśmy się bardzo nieładnie. Gdybyśmy wiedzieli, że pod nami ktoś śpi, na pewno zachowywalibyśmy się ciszej. Ech, nie powinno się przeszkadzać komuś w pracy. 
Krypto - cieć stacjonował dwa piętra niżej, więc mamy nadzieję, że nie zmąciliśmy jego spokoju. Nadawanie imion cieciom stało się ostatnio dobrą tradycją. Mamy jeszcze Ciecia Błotniaka, Ciecia Introwertyka, czy Ciecia o Paskudnej Gębie. Ich sylwetki przedstawimy być może w kolejnych odcinkach. 
A tymczasem mamy ciekawsze rzeczy do roboty ...
Wtem !
Z MacDonalda poniżej unosiły się kuszące zapachy. Normalnie religia zabrania, ale w opuszczonym można chyba coś zjeść. 
Poprosilibyśmy cieciów do pamiątkowej fotki, jednak są na służbie i pewnie nie mogą.  
Sklepienie w stylu romańskim ... albo romskim.
Dział dla ludzi, którzy myślą inną częścią ciała ;)
Z dachu można obejrzeć symulację wyglądu centrum w najbliższym czasie. Tak będzie wyglądać po wyburzeniu kolejnych budynków. 
Trzeba uważać, bo symulację oglądają też ludzie z okien :)
Wracamy do środka. 
Jak widać, zakres działalności handlowo - usługowej Sezamu był szeroki. 
Przy wejściu głównym od strony Marszałkowskiej miejsce znalazł stół biesiadny robotników. Ostatnia wieczerza. W przerwach pomiędzy wyburzeniami można coś zjeść albo wypić herbatkę. 
Górę już zwiedziliśmy. Teraz idziemy w dół. 
Łycha koparki jak wskazówka zegara, odliczającego czas do końca Sezamu. 
Dobra, nie byliśmy jeszcze na dole. 
Zaczyna się mrocznie. Nie wiadomo czy stąd wyjdziemy. 
Światło się pali. Trzeba uważać na atak ukrytych cieciów. 
Cieciówka przy rampie. Znajduje się tu jakaś dziwna aparatura. 
Z budki idą kable do sejsmografu, ale aparat nie wygląda na sejsmograf. Ma przyciski do manipulowania i tyle. 
Wyburzanie Sezamu rozpoczęło się od dołu. W podziemiach powstały tajemnicze podpory z jeszcze bardziej tajemniczymi przejściami :)
Najdziwniejsze są jednak napisy. Być może jest to element jakiejś gry terenowej, np. "Cieć Encounters". 
Noo, wreszcie ! Widać, że pracują tu prawdziwi fachowcy ... chociaż może ci dopiero się uczą :)
Jest i wspomniany wcześniej sejsmograf.
Końcówka sejsmografu ? Wygląda raczej jak zgłębnik analny dla bydła. 
Być może znajdował się tu gabinet weterynaryjny dla grubego zwierza. Obok był salon jubilerski.
Znajdujemy różne stojaki reklamowe : pieczątki, 
szewc ...
i inne. 
Na tej rozpisce widać, co dokładnie się tu znajdowało. 
Być może gdzieś tutaj znajdowała się szatnia dla pracowników (miała być koło wind). A z szatnią związana jest pewna historia. 
Zdarzyło się, a wiemy to z pewnego źródła, że na terenie Sezamu kobieta zaczęła rodzić. Było już za późno, aby wieźć ją do szpitala. Poród przyjął dzielny pan szatniarz, nazwijmy go Panem Zdzisławem. Położył kobietę na miękkich okryciach wierzchnich i stanął na wysokości zadania. "To nic wielkiego" - powiedział potem skromnie. "U mnie na wsi odbierałem poród u krowy, a to w sumie podobnie". 
Na pamiątkę tego wydarzenia ustawiony został taki oto pomnik :) Można powiedzieć popiersie :)
Zwiedzamy podziemia w nadziei na znalezienie tajemniczych pozostałości po wielkim budynku, który stał tu przed wojną i oczywiście tunelu do Pałacu Kultury :)
Podziemia kryją mnóstwo pułapek i niespodzianek. 
Nie mówiąc już o Krypto - Cieciu, o istnieniu którego nie mieliśmy jeszcze pojęcia. Sklasyfikowaliśmy go dopiero w trakcie drugiej wizyty. A skoro go oswoiliśmy, to jesteśmy za niego odpowiedzialni :)
Kiedy idziesz takim korytarzem, stąpając cicho, bo nie narobić najmniejszego hałasu, nigdy nie wiesz, czy ktoś nie wychyli się z następnych drzwi ...
Historyczna już tabliczka. 
Kolejne stanowisko i żeremie roboli. Tym razem pod ziemią. 
Do sklepu po ćwiartkę mieli blisko. 
A i toaleta blisko ...
Rozwiązanie to pozostawia trochę do życzenia, ale jak człowieka przyprze, to zapomina o regulaminie. 
Podziemi których szukaliśmy nie było. Była za to chłodnia. 
Pomiędzy wyburzeniami robole czytują do ćwiartki. 
Została ostatnia część tuneli. 
Chciało by się powiedzieć, że jesteśmy na statku obcych, ale to tylko klimatyzacja. 
A co kryje się na końcu tego tunelu ?
O nie ! To pułapka ! Uciekamy !!!
Uciekając o mały włos nie potknęliśmy się o Krypto - Ciecia. Migawka z jego udziałem znajduje się w filmie poniżej. 
Ewakuacja z Sezamu w razie bliskiego spotkania z cieciem wcale nie była łatwa. 
Ale byliśmy, widzieliśmy, zakupy zrobiliśmy. Koniec i bomba a cieć trąba. 
Towarzyszyliśmy Sezamowi do ostatnich chwil. Uczcijmy go minutą ciszy :)
W tym miejscu ma powstać wysoki, nowoczesny biurowiec. Na dole znajdzie się galeria handlowa, do której wejście będzie prosto ze stacji metra. 
A my czekamy na zakupy w Warsie, Sawie i Juniorze :) Do zobaczenia !

5 komentarzy:

  1. Sezam miał swoje wielkie chwile np w "Przepraszam czy tu biją" Piwowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. W miejscu Sezamu przed wojna stał budynek Centrali PKO. Ten podziemny zjazd do Sezemu od ulicy Moniuszki może być pozostałością po tym budynku. Stąd też taka nietypowa ciciówka z urządzeniem do manipulowania. Uwaga na koniec ciekawostka :). Budynek WBK na rogi Królewskiej i Marszałkowskiej był wzorowany na budynku Centrali PKO

    OdpowiedzUsuń
  3. Odcinek i tak wygrywa śpiąca ochrona

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zdjęcia, jak zawsze profesjonalne. Tak trzymajcie =]

    OdpowiedzUsuń