wtorek, 25 października 2016

W-60 - WYDZIAŁ CIĄGARNI


"Noc była czarna jak wnętrze kota. Można by uwierzyć, że właśnie w taką noc bogowie przesuwają ludzi niczym pionki na szachownicy losu. Pośród tej burzy żywiołów ogień migotał pod ociekającymi krzewami kolcolistu jak obłęd w oczach łasicy. Oświetlał trzy przygarbione postacie. Kiedy zabulgotał kociołek, ktoś zajęczał przeraźliwie:
- Rychłoż się zejdziem znów? Zapadło milczenie.
Aż w końcu ktoś inny odpowiedział tonem o wiele bardziej zwyczajnym:
- Myślę, że dam radę w przyszły wtorek."
 Terry Pratchett - Trzy Wiedźmy
 
Przyszły wtorek nastał szybko. Odkąd odkryliśmy W-60 nie mogliśmy myśleć o niczym innym. Bywają czasem takie rzeczy, przez które nie można spać. Noc była tak samo ciemna i niosła ze sobą odgłosy pobudzające wyobraźnię. Pod obiekt doszliśmy nie widząc prawie niczego. Oczy musieliśmy zasłaniać przed atakiem gałęzi.
Chociaż miejsce jest nam dobrze znane, za każdym razem odsłania coś nowego. Wizyty w zakładach pracy są zawsze odkrywcze.
W-60 : Wydział Ciągarni Huty Warszawa. Dla niektórych nazwa ta może wydać się dziwaczna. Aby rozwiać wszelkie niejasności oznajmiamy, że chodzi o ciągarnię prętów. Teraz otworzył się przed nami. Tradycyjnie do dyspozycji mamy część biurową ...
i halę.
Huta nigdy nie śpi. Na ogromnym terenie schronienie znajduje wiele gatunków zwierząt. Nie licząc wielu gatunków cieciów. Już mieliśmy wchodzić, kiedy z oddali dostrzegliśmy jednego osobnika, pomykającego na obchód cieciostradą. Chcąc ewakuować się w drugą stronę oparliśmy się o dorodnego knura, który na nasz widok wydał donośny okrzyk. W ułamku sekundy musieliśmy wybierać, czy nadziać się na kły rozwścieczonego zwierza, czy zginąć w objęciach ciecia. Live or die, make your choice.
Wybraliśmy to drugie. Jako że cieć nie miał chyba wąsów, nie potrafił nas dostrzec w całkowitej ciemności. A nawet gdyby miał, to echolokacja zakłócona zostałaby przez stada dzikich zwierząt.
Zostaliśmy uwięzieni.
Otoczyły nas mordercze sarny. Staliśmy w bezruchu, żeby nie odkryły naszej obecności.
Ze względów bezpieczeństwa należało ewakuować się na dach. Tu dziki i sarny raczej za nami nie wejdą. Cieciowie tym bardziej.
Z dachu hali Ciągarni można podziwiać malowniczość huty.
Kiedy ulokowaliśmy się wygodnie, mogliśmy obserwować nocne życie huty, pracowników kończących i rozpoczynających zmianę.
Z tej nadbudówki coś na nas zerka ...
Skoro nic się nie dzieje, można zejść na chwilę na dół.
Wewnątrz hali całkowicie zamarło życie.
Wchodzimy do biurowca. Ze względów bezpieczeństwa, użycie światła musimy ograniczyć do minimum :)
Na pierwszy rzut oka widoczne są nawiązania do poprzedniej epoki.
Co jakiś czas zalecane jest kontrolowanie sytuacji za oknem. Czy krwiożercze sarny już sobie poszły, czy nie zaparkował żaden samochód ...
Gdybyśmy czuli się samotnie, można zawsze zadzwonić na cieciówkę. Telefon działa.
Stołówka W-60. Jeśli czyhające za oknem sarny wyczują naszą obecność i wedrą się do środka, to sami staniemy się pożywieniem.
W budynku biurowym znaleźliśmy pomieszczenia wypełnione materiałami propagandowymi z tej i poprzedniej epoki. Obiekt choć niewielki, krył jeszcze przed nami wiele tajemnic, dlatego relacje z jego eksploracji podzielimy na dwa lub trzy odcinki.
Materiały informacyjne jakie można tu znaleźć dotyczą zarówno jednej jak i drugiej strony barykady. Te bibuły pochodzą pewnie z czasów strajku w sierpniu 1980.
Największe znalezisko w tej części obiektu. Ogromna mechaniczna kukła Lenina, z ruchomą ręką i migającymi oczami. Prawdopodobnie używana na pochodach.
Przechodzimy do typowej części biurowej. Znajduje się tu archiwum wydziału.
Lektury starczy na wiele lat. Akcja może niezbyt szybka, ale za to ilu bohaterów :)
A to co takiego ? :)
Przez wiele lat obiekt pozostał praktycznie nietknięty. Jak to mówią, wygląda tak, jakby robotnicy właśnie wyszli po ćwiartkę.
Brak tolerancji dla szabru.
Aby zwiedzało się bezpiecznie, dostaliśmy specjalne kaski z logo.
Pewne okoliczności sprawiły, że musieliśmy przerwać zwiedzanie tej nocy. Przeczekaliśmy na daszku, aż sytuacja na dole zrobi się znowu bezpieczna :)
Ciąg dalszy nastąpi ...

2 komentarze: