wtorek, 14 lipca 2020

URSUS PO RAZ OSTATNI - COVID.666 EDITION

Są miejsca, które odwiedzamy wiele razy i zawsze odnajdujemy w nich coś nowego. Czasami nowością jest stan rzeczy jaki zastajemy na obiekcie - tzn. brak obiektu. Można wtedy wybrać się na wirtualny spacer i zwiedzić go oczami wyobraźni.
Podczas najcięższej epidemii wystawiania mandatów za wychodzenie z domu, rozsądek nakazywał nie wychodzenie z niego, ale potrzeba przygody wciąż napędzała nasze nogi. 
Zakłady Ursus wyglądają jak wielki lej po nuklearnej bombie, spowity przez radioaktywną mgłę. Jeśli jeszcze tli się w Tobie jakaś iskierka nadziei, to dzisiejszy spacer dobitnie pokaże, że pora już umierać. 
Taki widok przywodzi na myśl scenę z pewnego filmu, w którym spychacze rozjeżdżają ludzkie czaszki. 
Ile to razy tu byliśmy. Tyle wspomnień, tyle złotych myśli cieciów. 
Chociaż wygląda to na niedogryziony próchniak, to gdzieniegdzie ostały się jakieś resztki wyposażenia. 
Oczywiście nie możemy powiedzieć gdzie to jest, żeby nie zdradzać lokalizacji. To formułka, podobna do tej, że przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki ...
I tak o to, na tym pięknym, postindustrialnym i skażonym przy okazji ciężkimi metalami terenie, wyrośnie z pewnością piękne osiedle, z którym swoją przyszłość zwiąże wiele nowych pokoleń. 
Ciekawe co by odpowiedzieli nowi nabywcy mieszkań, gdyby spytać ich z czym kojarzy im się Ursus. 
Wirusy mają też swoje dobre strony. Można sobie zwiedzać na lekko. Zapewne do wielu miejsc byśmy się nie wybrali i wielu byśmy nie zobaczyli. 
W niedogryzionych biurowcach można jeszcze znaleźć resztki dokumentacji. 
Niespodziewanie odnajdujemy tajną zajezdnię autobusową w głębi lasu. Wygląda to trochę na dziuplę, sponsorowaną przez portal tuningowy dopalamy.pl. Ale nie uprzedzajmy faktów. 
A życie toczy się dalej. 
Po zakładach Ursus nie ma już prawie śladu. Jednak lubimy czasem tu przyjechać, zamknąć oczy i odbyć wirtualny spacer. Bo one pozostaną tam, gdzie towarzysz Lenin - w naszych sercach. 

1 komentarz:

  1. Witajcie, od kilku lat nagrywam filmy i robie zdjęcia w fabryce Ursusa, mam już 140gb filmów, w niedługiej przyszłości zamierzam zrobić serie odcinków. Chciałbym w niej użyć niektóre wasze zdjęcia i miło by mi było jakbyście się ze mną skontaktowali. Wiem bardzo dużo o halach. Gmail: urbexal@gmail.com

    OdpowiedzUsuń