W ten piękny, słoneczny, listopadowy poranek wybraliśmy się jak codzień na grzyby. A jak wiadomo, na grzybach różne rzeczy można znaleźć. Nie inaczej było i tym razem. |
Na dobry początek trafił się prastary słup energetyczny, pamiętający czasy Kazimierza Wielkiego. Chociaż on zostawił Polskę murowaną, czyli czasy jeszcze wcześniejsze. |
Każdy wytrwany grzybiarz wie, że pod brzozami kryją się najlepsze podgrzybki. Ale naszą uwagę przykuło to zbocze. Nasz nos mówi, że kryją się pod nim wielkie przestrzenie. |
Trzeba zatem to sprawdzić. Przejście wąskie, ale może uda się wśliznąć. |
Wewnątrz przestrzeń może i była, ale zawalona po sufit gratami. |
Przeciskaliśmy się długo, aż doszliśmy do coraz ciaśniejszych przejść. |
Narobiliśmy chyba hałasu i ktoś wezwał straż pożarną. |
A ta od razu przystąpiła do dzieła. |
Trzeba uciekać. Może tu. |
Budynek szkoły jest okazały. Pokręcimy się wokół niego w poszukiwaniu wejścia. |
A jeśli dopisze nam szczęście, może znajdziemy w tych garażach jakieś wozy do sadzenia pomidorów. |
Ktoś tu się chyba próbował wgryzać. Wygląda na robotę bobra albo innego żubra. |
W końcu udało się wejść do środka. Nie możemy powiedzieć jak. Zdradzić jedynie możemy, że wejście było trudne i bardzo niskie. |
Sale wykładowe zachowały się w doskonałym stanie. Można powiedzieć, że wyglądają tak, jakby studenci właśnie wyszli na pole. |
Nauczanie było efektywniejsze, dzięki najnowszej technologii. |
Na ścianach pełno jest fachowych map, tablic i rysunków. Ta akurat dotyczy formacji specjalnych do walki z gąsienicą. |
Odwieczne pytanie : nawóz naturalny czy chemiczny ... |
Oprócz fachowych porad, dotyczących uprawy pomidorów, znaleźć tu możemy również ogólne mądrości życiowe. |
Jak bezpiecznie przewozić pomidory do punktu skupu lub na bazarek. |
Sporo tych tablic. Chyba już wszystko wiemy. |
Szkoła dysponuje biblioteką z pokaźną liczbą woluminów o tematyce pomidorowej. |
Na wypadek rozpracowania przez nieprzyjaciela, szkoła posiada własne schrony, ukryte 7 poziomów pod ziemią. Znajduje się tu zapasowa szkoła na wypadek wojny pomidorowej. |
System wentylacyjny jest dosyć ciekawy. Opiera się na pracy nóg. Pozwala jednocześnie zaoszczędzić pieniądze za prąd i przyczynia się do krzewienia tężyzny fizycznej wśród studentów. |
Podziemne pomieszczenia są doskonale oznaczone. |
WTEM ! |
Żeby nie było, że nie ma daszku. Ten jest bardzo przyjemny i rozciąga się z niego wspaniały widok na centrum. |
Na terenie kampusu znajdują się mieszkania służbowe dla kadry. |
A to główna cieciówka. |
Z wszystkimi ważnymi kluczami. |
Tutaj może lepiej nie wchodzić. |
Bycie cieciem to wielka odpowiedzialność. Dlatego po służbie może się udać na zasłużony odpoczynek. |
Ściany obwieszone plakatami idoli ... |
oraz dream carów. |
Udajemy się w dalszą wędrówkę po terenie. A ten jest bardzo rozległy. |
Ten budynek to chyba bufet lub klubokawiarnia. |
Oczywiście daniem głównym była tu pomidorowa :) |
Kampus ulokowany został w samym środku lasu. |
A na jego końcu mamy centrum rekreacyjne. |
Oraz kolejne mieszkanka. |
Na wypadek nagłych spadków napięcia mamy tu potężny agregat. |
Jednak niestety nie jest to porządny PZL Wola, ale jakieś zagraniczne badziewie. |
I na tym kończymy. Kupując teraz pomidory, pomyślcie sobie, jaki sztab ludzi musi się wyszkolić, aby dostarczyć Wam ulubione warzywo. Do zobaczenia ! |
Jak zwykle fajny materiał
OdpowiedzUsuńKiedy z odwiedzinami w kanały ruszacie 🙂
Pomidor jest owocem!
OdpowiedzUsuńMy tej szkoły nie kończyliśmy :)
Usuń