wtorek, 25 października 2022

SATANGATE HOTEL

Z cyklu przegląd wyburzeniowy stolicy, dziś będzie pewien hotelik. Kiedy czytamy informacje o nim wychodzi na to, że hotel jest znany. Cóż, zapewne znany jest w pewnych kręgach, a raczej był, bo te zdjęcia zdaje się, że są już archiwalne. 
Na pierwszy rzut oka standard w obiekcie jest całkiem dobry. Oczywiście nie chcemy zbyt długo tu przebywać, żeby nie zwracać uwagi pana ciecia, mieszkającego w pobliżu. Niestety okazał się on być bardzo czujny, ale nie uprzedzajmy faktów. 
O obiekcie nie wiemy za wiele, wiemy tylko, że nie jest ani stary ani nowy, bo powstał w 2002 roku. Znajduje się, a raczej znajdował nie całkiem daleko i nie całkiem blisko, bo podobno około 7 kilometrów od centrum. Więcej niestety nie możemy powiedzieć, żeby nie zdradzać lokalizacji. 
Stan budynku wygląda na całkiem dobry, aż chciałoby się zapytać, czemu idzie do wyburzenia. 
Jak czytamy : "Według doniesień branżowych mediów, hotel przestał na siebie zarabiać, w zawiązku z czym podjęto decyzję o sprzedaży działki, na której się znajduje." 
Skoro piszą o tym media branżowe, to my już nie zadajemy pytań :)
Podczas naszej wizyty pokoje hotelowe były niestety zamknięte. Skupiliśmy się więc na daszku. A że za starzy jesteśmy na chodzenie, dlatego pojechaliśmy windą. 
Po uruchomieniu się windy pan cieć rozpoczął obchód, dlatego trzeba było poczekać chwilę na poddaszu, obserwując piękno krajobrazu. 
Okna na poddaszu wykonane są w stylu marynistycznym. To mogłoby sugerować, że góra budynku powstała w latach 30-tych, a dół został później dobudowany. 
Im wyżej, tym pokoje hotelowe mają niższy standard. 
Jest i daszek.
Niestety opuszczając daszek znowu wybraliśmy opcję zjazdu windą. Tym razem już pan cieć nie przełknął tego. Trzeba zapamiętać, że jeśli nie chce ci się chodzić, to będziesz musiał biegać. 
Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz