piątek, 10 stycznia 2025

OPUSZCZONE TSKALTUBO

Jeśli chodzi o opuszczone miejscowości w Gruzji, nie sposób nie wspomnieć o Tskaltubo. Nie będziemy wnikać co nazwa ta oznacza, w każdym razie przed nami sporo zwiedzania.  
Miejsce to zyskało popularność po odkryciu tu wód radonowych, korzystnie wpływających na leczenie różnych chorób. Pierwsze łaźnie uruchomiono już w roku 1870 i szybko zaczęło zjeżdżać się tu mnóstwo kuracjuszy. 
Pierwsze szpitale i sanatoria zaczęto budować w roku 1925. Podczas II wojny obiekty te były wykorzystywane jako szpitale.   
Największy rozkwit miasteczka przypadł na lata 50te XX wieku. Stało się wtedy jednym z najpopularniejszych kurortów Związku Radzieckiego. 
Ponoć było to ulubione miejsce wypoczynku Józefa Stalina.
Rozpad Związku Radzieckiego, ogłoszenie przez Gruzję niepodległości i zamknięcie granic w 1991 roku przyczyniły się do upadku Tskaltubo. 
Po przegranym konflikcie gruzińsko-abchaskim w latach 1992-93 w opuszczonych ośrodkach umieszczono przesiedleńców z Abchazji. Miało to być rozwiązanie tymczasowe, jednak zamieszkują te urbexy do dziś. 
Także podczas zwiedzania trzeba uważać, ponieważ miasteczko opuszczone jest tylko z pozoru.
Będąc w Tskaltubo zetkniemy się z bardzo dużym problemem bezdomności psów. Są dosłownie wszędzie. Wystarczy tylko spojrzeć na jednego ...
aby za chwilę mieć towarzystwo na resztę dnia. 
Nie tylko sanatoria i hotele są tu opuszczone. Budynki, wyglądające na takie użyteczności publicznej również. 
Na resztę wycieczki mamy już przewodników. 
Nasze psy nie odpuszczały nas na krok. Wchodziły nawet na daszki. 
Aby zwiedzić wszystkie miejsca w Tskaltubo jeden dzień nie wystarczy. Z braku czasu odwiedziliśmy tylko niektóre. 
Niestety wiele tutejszych obiektów zostało mocno zdewastowanych. Pozostają widoki z daszku. 
z tego hotelu możemy podziwiać piękną panoramę.
A nasze psy niestrudzenie wchodziły na najwyższe piętra. Te starsze robiły czasem odpoczynki. 
Niestety nie było jak zabrać ich ze sobą do Polski. Na koniec wycieczki w lokalnym sklepie obkupione zostały w parówki. 
To jeszcze nie koniec zdjęć z Tskaltubo, ale resztę pokażemy w którymś z kolejnych odcinków. 
Do zobaczenia !

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz