sobota, 8 grudnia 2012

ELEKTROWNIA POWIŚLE

Mówią, że zbliża się koniec świata, a my nie zwiedziliśmy jeszcze tylu miejsc ... Dlatego dziś postanowiliśmy włamać się do obiektu o którym od dawna myśleliśmy, a który wydawał się zbyt przypałowy. Uda się to dobrze, a jak nas aresztują, to za dwa tygodnie i tak jest koniec świata i nikt nie zwróci na to uwagi ... 


Parkujemy nasze fury i zaczynamy.


Generalna zasada w tym obiekcie. Jest dużo okien, dlatego nie będziemy świecić. W wielu przypadkach światło z telefonu komórkowego to za dużo, dlatego wiele zdjęć będzie ciemnych. Ale noc to była jedyna pora, żeby misja zakończyła się powodzeniem.


Dopiero weszli a już rozrabiają.


Ta część elektrowni jest zdewastowana, ale mamy nadzieję na lepsze kąski tutaj.
Rzut oka na luksusowe osiedle ...
a my zanurzamy się w śmieciach jak zwykle.
Tak, w tej części widać obecność wandali.
To chyba główna hala. W rzeczywistości było kompletnie ciemno, poruszaliśmy się po omacku. Czasy naświetlania 30s lub więcej.
Elektrownia zbudowana została w 1904 roku na mocy koncesji wydanej przez władze miejskie i rząd carski. Więcej informacji, jak choćby ile i jakich turbin tu działało, znajdziecie bez problemu w internecie. Naszym zadaniem jest pokazanie fotek z wewnątrz.


Warto wspomnieć może tylko, iż w okresie II Wojny Światowej elektrownia została uszkodzona. Wtedy to jej pracę podtrzymywała Stacja Pomp Kanałowych na Powiślu. Pewnie smoki zaprzęgli do roboty, he he :) 


W okresie Powstania Warszawskiego elektrownia dostarczała energii elektrycznej powstańczym szpitalom, warsztatom, drukarniom itd.


Po wojnie, uruchomiono ją w 1945 roku i działała do końca XX wieku. Przez ten wiek jej istnienia, jej wygląd się zmieniał. Były kominy, budynki, których dziś już nie ma. Ale to, jak już mówiliśmy, znajdziecie sobie bez problemu w internecie.


Wkraczamy na teren zaplecza technicznego. Są okna, dlatego musimy bardzo uważać.


Tutaj można już świecić. Budynek centralnej sterowni. Urządzenia sterujące zachowane doskonale !


Te skrzynie przypominają pralki, ale nic bardziej mylnego :) Pamiętacie scenę z serialu Alternatywy 4, kiedy aby uniknąć strat ciepła pracownicy elektrociepłowni wyłączali kolejne osiedla ?


Szał ! Jedni robią fotki, inni świecą sobie z radości po oczach :)



Zwróćcie uwagę na szafkę nr 3, za pomocą tych przełączników można było odciąć Pałac Kultury, czad !



Dzięki temu, że obiekt jest chroniony, mamy możliwość zobaczenia tego wszystkiego w stanie, w jakim było w czasach swojej świetności. 
Nastawiany na 90 stopni :)










Z tego miejsca można było namieszać jeszcze w kilku innych ciekawych obiektach :)




To chyba jeszcze działa !
W sumie nie robi takiego wrażenia. Gdyby była tu spłuczka, po której pociągnięciu Pałac by runął to co innego !

Wajchy jak w Wartburgu.


Fotek jest sporo, ale jeszcze więcej zostało w szufladzie. Nie ma sensu publikować wszystkiego, żeby Was nie zanudzać, ale tam było tak fajnie, że nie sposób było nie robić !
Zachowały się sprzęty, jakby pracownicy właśnie zeszli ze zmiany.
Po kanale trochę byłoby niewygodnie.








Tyle tych przełączników, że się kręci w głowie.




Niektórzy z Was zapewne chętnie by odpalili, ale my nie uznajemy takich praktyk.


Zobaczmy jeszcze Centrum Dowodzenia Wszechświatem od zaplecza. Czas nagli, a nie wiemy, co jaki czas cieciostwo ma obchód.




Dotknąć, nie dotknąć ... raczej nie działa.









Czy ja palę ? Pani kierowniczko, ja palę przez cały czas. Na okrągło.






Sterownia nie miała okien, ale kolejne pomieszczenia tak. Ograniczamy zatem światło do absolutnego minimum.


Ten Rubin nie odbierze chyba telewizji naziemnej ... Zresztą TV kłamie.




Tutaj doszło do kontaktu 3go stopnia z cieciem. Tzn. on na szczęście tego nie zauważył.


Damy mu chwilę na przejście dalej i podążymy za nim. Bez światła i najmniejszego szelestu. Jeśli wiemy, że jest przed nami, to wiemy również, że nie jest za nami :) Po prawej zielona łuna z działającej do dziś części elektrowni.


I oby tak dalej, oby celka nie zamieniła się w celę :)


I dalej za cieciem. Dobrze, że to on, z początku nie wiedzieliśmy z kim mamy do czynienia,





Projektor czy co ... :)


Elektrownia Powiśle znajduje się na bardzo intratnym gruncie. Tylko bycie zabytkiem ratuje ją przed wyburzeniem i zastąpieniem apartamentami. Ale samoistne pożary też się zdarzają :)


Sala do biologii :)





Schodzimy niżej. Tutaj już bałagan.






Ale dziwne urządzenia też się zdarzają.






Może jeszcze da się coś tym zasilić.


Alien ?


Tak, nie, nie mam zdania ...

Takie pokrętła dostarczano również do krzeseł elektrycznych :)




Mroczne podziemia ciągnęły się w nieskończoność.


Czasami trzeba było gdzieś się wspiąć, albo gdzieś przeczołgać.


I kiedy myśleliśmy, że to koniec naszej przypałowej drogi i że w nagrodę czeka tu na nas gąsior z winem, okazało się, że to był kwas. Każdy rozpuścił w nim, to co miał w kieszeniach, tak, dla jaj :)


Te podziemia były naprawdę rozległe.


Ale zaprowadziły na daszek.


Charakterystyczny niebieski blaszany domek, na szczycie Elektrowni Powiśle. Kto by pomyślał, że nie ma dachu


Chodzenie po tych podestach na własną odpowiedzialność.


Ale mamy kaski, więc nie ma problemu. Godzina chyba 2,30, zmęczenie dawało o sobie znać.


Został nam jeszcze węzeł, zanim zwolnią nas do domu. Warczało, świeciło, działało :)


Cieć był tu z 10 minut temu, jeszcze czuć Radomskie :)


Zielony pokój. Dalej ścieżka prowadzi do RWE. Przypał przypałem, ale nie jesteśmy włamywaczami :)


Ostatnia hala. Teren jest tak wielki, że po 6 godzinach zwiedzania widzieliśmy tylko część. Chcieli byśmy tu wrócić, o ile nie wyburzą, zrewitalizują, lub nie uderzy w nas jakaś kometa, czy inne cholerstwo. Do zobaczenia :) P.S. : Przypał z cieciem był, ale udało się ujść z jego objęcia (nadludzkim wysiłkiem woli, jak pisał Marek Hłasko). 

7 komentarzy:

  1. piękny obiekt i piękne zeń zdjęcia załączyliście!
    warto było udokumentować to muzeum techniki przed ostatecznym końcem, czy to świata, czy tylko jego.

    OdpowiedzUsuń
  2. W zaskakująco dobrym stanie, w normalnym kraju na pewno powstałoby z tego muzeum, sam bym do takiego wstąpił, ale wiadomo jak to u nas - taniej zburzyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę za dużo rybiego oka - ciężko się ogląda wtedy.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W całkowitej ciemności najłatwiej nim było łapać ostrość, innym nie dawało rady.

      Usuń
  4. Sterownia świetniasta. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeszliście samych siebie :) Córka elektryka wie co mówi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo. Przypałowo ale spektakularnie :)

    W którym budynku ciecia trafiliście?

    OdpowiedzUsuń