czwartek, 8 maja 2014

KUŹNIA PRZYPAŁU

Jakiś czas temu odwiedzaliśmy wspólnie z Koreańskim Operatorem rozległe hale kuźni Zakładów Ursus. Zapomnieliśmy wtedy o części biurowej. Przyszedł czas, aby nadrobić te zaległości. Miała być to nasza ostatnia wizyta w Ursusie, ale ostatnia wizyta niejedno ma imię. Niedługo później rozpoczęły się tu prace rozbiórkowe. Obecnie obiekt chyba już nie istnieje. Bo maj to miesiąc wyburzeń. 
Ha ! Czyżby ?
My nigdy niczego nie kroimy, wybieramy zawsze rozwiązania bezkolizyjne, aby zostawić zwiedzany obiekt takim, jakim był. Proszę to sobie zapamiętać :)
Chociaż żałujemy czasem w duchu takiego postępowania, widząc jak kilka dni po naszej wizycie dany budynek przestaje istnieć. 
Mogliśmy nie zwracać naczyń, bo i tak poszły na śmietnik. 
Zaczynamy od prasowni, nie wiadomo, czy prasowali tu, czy czytali gazety. 
Widok na hale, którymi kiedyś chodziliśmy.
Sami kierownicy, kto ma pracować? Nic dziwnego, że zakład zbankrutował. 
Jest i coś na czasie.10 lat w UE.
Jest archiwum, ale nie takie, do jakich przyzwyczaiły nas już zakłady Ursus. 
Element obowiązkowy. 
Dział projektowy czy coś. Nie wiadomo, wszystko jest wymieszane. 
Na górnym poziomie odnaleźliśmy pozostałości po szatni kuzienników. 
Unosi się specyficzny zapach, chyba ktoś zajumał czyjś dezodorant. 
Wychodzimy. Pewnie wrócimy tu jeszcze, ale będzie to nasza ostatnia wizyta. Do zobaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz