sobota, 28 maja 2016

TARAS AKTYWISTÓW

Często zazdrościmy aktywistom Greenpeace. Nawet nie ich idei, ale bardziej tego, że mają możliwość wchodzenia na rozmaite wysokości, kiedy montują swoje transparenty. Wchodzą na dachy, kominy, wiszą na ścianach. 
Pewnego razu tak się złożyło, że mieliśmy okazję odwiedzić miejsce, które oblegają najczęściej. Akurat aktywistów nie było, pewnie przypinali się do drzew w Augustowie, dlatego mogliśmy na spokojnie posiedzieć. 
My niczego nie wywieszamy, nie przypinamy się i nie okupujemy. Chcieliśmy tylko popodziwiać widoki, posiedzieć i wysikać się z dachu. 
Na dachu zamontowano specjalne mocowanie do transparentów, aby pójść aktywistom na rękę. 
Puszcza krwawi na zielono. Jak Predator ugodzony przez Arnolda. If it bleeds, we can kill it.
Tutaj mamy możliwość nasikania do wentylacji, żeby urzędasy mogły poczuć na własnej skórze, co to są kwaśne deszcze.
Nudno trochę, może mały spacerek ...
Aktywista 1, tuż po zainstalowaniu platformy lęgowej. 
Aktywista nr 2 - można powiedzieć, że przed chwilą zrobił coś, to też ma coś wspólnego z ptakami.
Ogólnie doszliśmy do wniosku, że życie aktywisty nie jest łatwe. Dachy śliskie, widoki średnie, lepiej chyba wsypywać cukier do spychaczy do lądzie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz