niedziela, 17 czerwca 2018

CHWILA

Kolejny klub znika z mapy Warszawy. Miał być tu tylko tymczasowo, przez chwilę i stąd wzięła się jego nazwa. Na woli wiele miejsc jest tylko na chwilę. Krajobraz zmienia się w zastraszających tempie. 
Chcąc nie chcąc pozostajemy w klimatach klubowych. Nie chodzimy raczej po takich miejscach, ale jeśli się opuszczą to czasem można zrobić wyjątek i wstąpić na chwilę.
Nasz dzisiejszy klubik działał od roku 2010 i przez cały czas wisiało nad nim widmo wyburzenia. Jednak moment ten nieco się przeciągnął. Niestety przyszedł czas by oddać deweloperowi to co deweloperskie.
Więcej informacji jak zwykle podać nie możemy. Po pierwsze, aby nie robić kryptoreklamy, a po drugie, aby nie zdradzać lokalizacji :)
W obiekcie, oprócz klubu mieściły się również inne firmy i firemki.
Mieścił się też dach, z widokiem na okolicę.
A sam klub założony został przez pewnego znanego muzyka i jego syna. Nie możemy zdradzać personaliów ze względu na RODO :)
Jeśli załoga prosi, to trzeba się dostosować. Dzisiejszy spacer będzie bez jaj :)
Najciekawszą rzeczą jaka pozostała są chyba grafiki w kibelku.
Pierwotnie mieściła się tu drukarnia. Dziś przemysł na Woli umarł. Wszystko zmienia się w mieszkaniówkę.
Solidne, żelbetowe wnętrza są już puste i czekają na swój nieuchronny koniec.
Można podglądać ludzi w oknach. Niestety wbrew powszechnym wyobrażeniom, nie tak łatwo zobaczyć coś ciekawego. Po długich obserwacjach trafił się tylko jeden goły facet. Zdjęć przez przyzwoitość nie zamieszczamy :)
A jeśli nic nie widać, to trzeba wejść wyżej :)
Szklarnie na dachach wolskich fabryk są popularne. Drukarnie na Woli też. No i wyburzanie szklarni i drukarni też jest popularne.
Wyżej się nie da ?
Pustki. Wyburzenie takiego próchniaka to tylko chwila ...
Pokaźne urządzenia wentylacyjne budzą wyobraźnię. Być może pod ziemią znajdowała się zapasowa drukarnia, głęboka na 5 poziomów, a pod nią zapasowe centrum dowodzenia. Czy tak było, nie dowiemy się pewnie nigdy ...
Pora kończyć. Gasić światło, myć ząbki, zrobić siku i iść spać :)
Nie ma co płakać nad zburzonym próchniakiem, gdyż niebawem przeistoczy się w pięknego motyla. Już pewnie za chwilę ...

1 komentarz:

  1. Nigdy nie byłem w tym klubie, ale wiele razy sikałem w tym kiblu :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń