Zdjęć zrobiliśmy wtedy dużo, ponieważ jak już było mówione, obiekt jest niezwykle fotogeniczny. Dla przypomnienia wklejamy linki z poprzednich wypraw : część 1 i część 2. |
Dwa lata temu nie zwiedziliśmy biurowca, który w owym czasie był jeszcze używany. Teraz sytuacja zmusiła nas, żeby nadrobić zaległości. |
Biurowiec od zawsze wyglądał próchniaczo. Azbestowy Lipsk skazany był na zagładę. Jednak w upalne dni dawał cień spragnionym amatorom piwka ... |
oraz nieco mocniejszych trunków. |
Po recepcji jeszcze nie dawno przechadzał się tłusty cieć, prężąc z dumą swoje wąsy. |
Biurowczyk jak biurowczyk. Pozostawione światło pozwala nam zaoszczędzić na bateriach do latarek :) |
Mieściły się tu różne podejrzane firemki :) |
Ale również ośrodek związany z drukarstwem. |
Laboratorium zawsze jest fajne. Szkoda, że rozszabrowane. |
Kalendarz w formie kafelka. |
Tu mieściła się szkoła językowa. |
Tak jak pisaliśmy, biurowczyk jak biurowczyk. Schodzimy niżej. |
Już mieliśmy nadzieję na kilkupoziomowy schron, ale chyba został już zlikwidowany. |
Albo przerobiony na część techniczną. |
Względnie techniczno - kanciapniczą :) |
Rzut okiem na DSP. W tle widać żurawie, które łapczywie pochłaniają całą okolicę. |
Widok z cieciówki południowej. Do tej pory strzegł jej mroczny cieć. |
Dziś została odtajniona i Naczelna Rada Cieciów udostępniła ją zwiedzającym. |
Podziemia kryją pozostałości po działających tu firmach. Gdzieniegdzie znaleźć można różne używki. |
Ale niestety nie można używać ... |
Chyba jakiś cieć zgubił turbinę od passata ;) |
Ile można zwiedzać kanciapy. Jest duszno, trzeba wyjść na powietrze. |
Siedzieć na daszku z widokiem na DSP można w nieskończoność. Ożywają wspomnienia. |
Być może to ostatni tai widok, jaki mamy okazję oglądać ... |
Tak siedzimy, siedzimy aż noc nas zastała. |
Zdjęcia są już chyba archiwalne. Ale być może jeszcze tu wrócimy. Do zobaczenia ! |
Nie do końca archiwalne.. Koparka zaczęła gryźć, ale chyba azbest z lipska jej nie smakuje.
OdpowiedzUsuń