piątek, 4 stycznia 2019

KEEP CALM AND CLIMB CRANES

Smutno było żurawiowi, że samotnie ryby łowi.
A poniżej w swej przyczepce, Cieć Andrzejek piwo chłepce. 
Gdy wypije przyśnie chwilkę, można wskoczyć na drabinkę
a z drabinki na dźwignicę, by podziwiać okolicę. 
Cieciu łykał ciecierzycę, w swym przytulnym cieć-office,
Bardzo czujny, wszystko słyszy, nie przepuści nawet myszy. 
"Na obchodzik się wynoszę" - wziął kufajkę, wdział kalosze.
Po budowie tak jak dziki, wciąż odbija swe punkciki. 
A po drodze klocka stawia. I przyczłapał do żurawia.
Złapał się za dolną rurę ... i niechcący spojrzał w górę. 
I w drabinkę jak zapuka. Czego pan tu u mnie szuka ?
A ja na to : "Panie grochu, a tak wspinam się po trochu". 
Cieć kufajkę swą poprawia : "Złaź mi pan z tego żurawia".
Jak przyjedzie interwencja, to ci grozi impotencja. 
Skoro cieciu tak namawia, chyba zejdę ze żurawia.
Jednak zaraz myślę sobie : czy właściwie dobrze robię. 
Starania twe próżne, muszę jeszcze oddać mocz z góry na dobrą wróżbę.
Szkoda było pańskiej drogi, panie cieciu plątonogi. 
Cieciu prośby swe ponawia : Złaź mi pan z tego żurawia !
Bo dmuchnę i chuchnę i żuraw ten zdmuchnę. 
Cieć postał chwileczkę, po czym poszedł rozwiązać krzyżóweczkę.
I tak się przy tym natrudził ... że aż się obudził. 
I tym sposobem mamy kolejny odcinek ornitologiczny. Żurawie są fajne, jednak pogoda nieco się zmieniła. Nie jesteśmy Rosjanami i wspinaczka może być nieco utrudniona. 
Ale nie ma co rozpaczać. Skończył się sezon na żurawie, ale zaczyna się sezon na kanały. 
A my tymczasem żegnamy się z Wami. Posiedzimy tu jeszcze trochę :) 
Życzymy wszystkiego dobrego w Nowym Roku !
Do zobaczenia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz