poniedziałek, 16 listopada 2020

NAWIEDZONY MASZT W ŚRODKU LASU

To był upalny dzień. Ledwo dało się oddychać, a do tego komary żarły tak straszliwie, że trzeba było biec. Zawsze zastanawiam się, czemu komary siedzą w lesie. Przecież tam nie mają co jeść. Czy one wiedzą, że tam będziemy ...
Dopatrywaliśmy się już spiskowych teorii, lecz powód okazał się bardzo prozaiczny. Okazało się, że komary były nawiedzone. A my uciekliśmy od nich na czubek nawiedzonego masztu, stojącego pośrodku nawiedzonego lasu. 
Na takiej wysokości nawet nawiedzone komary nie występują, a na dodatek pojawił się przyjemny chłodek.
Nawiedzony las mieni się kolorami. Z góry widać tajemnicze kręgi w zbożu. Tzn. w drzewach.
Zdają się układać w pentagram. 
Maszt nie jest specjalnie wysoki, ani specjalnie niski. Położony jest za siedmioma górami i siedmioma lasami. Nie możemy powiedzieć nic więcej, żeby nie zdradzać lokalizacji. 
Możemy jedynie zrobić selfie z kija ...
I podziwiać nawiedzony zachód słońca nad nawiedzonym lasem. 
Aż nie chciało się wychodzić. Gdybyśmy zabrali książeczkę do nabożeństwa, to zostalibyśmy do niedzieli. 
Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz