poniedziałek, 30 listopada 2020

W POSZUKIWANIU ZŁOTEGO CIOŁKA

To będzie szybki odcinek na zakończenie miesiąca listopada. Miesiąca tak zgniłego, jak próchniak, który za chwilę obejrzycie. A próchniak znajduje się (bądź znajdował się) w miejscu, w którym developer mówi dobranoc. Na samym krańcu ulicy Ciołka. Więcej nie możemy powiedzieć, żeby nie zdradzać lokalizacji. Zażalenia możecie składać jak wyżej. 
W próchniaku znaleźć możemy tajemnicze kryształy, pochodzące prawdopodobnie nie z tej planety. 
Próchniak jest tak spróchniały, że pełno w nim próchna. 
Sączy się dosłownie zewsząd. 
Ale nie zabrakło tu nawiązań do patrona ulicy, wrażliwego na to i owo. 
Szukałem was, a przyszliście do mnie. 
W czasach, gdy próchna nie były jeszcze apartamentami ...
a wyroby Cory były modne i poszukiwane. 
Kiedy nie znano jeszcze zastosowania pewnego proszku do wspinaczki. 
A gazety nie były internetowe. 
Ale żeby nie było, że na Ciołka same próchniaki ...
Mamy tu również tajemnicze tunele. 
Ażeby do nich przeniknąć, trzeba było zrzucić kilka kilogramów ...
Jednak na wytrwałego wędrowca, czekała zasłużona nagroda (kolorowy telewizor dawali kiedyś tylko za wybitne zasługi, takie jak schwytanie wampira). Do zobaczenia !

4 komentarze:

  1. Logika reklamowania fabryki ubrań widokiem nagiej pani jakoś chwyta za serce... Nota bene, na miejscu tej fabryki deweloperka rozgościła się już jakiś czas temu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym tajemniczym tunelu jaki i pozostałych pomieszczeniach teraz funkcjonuje klub crossfitowy. Co do próchniaczka to gdzie fotki z piwniczki? O stryszek nie pytam bo jeśli to ten próchniaczek co myślę to jeśli coś tam takiego było to był bardzo niski.

    OdpowiedzUsuń
  3. to ja tak jeszcze wracając do próchniaczka. Patrząc na opakowania po produktach - serki, lody, milk of magnesia można pomyśleć że ktoś miał problem z zaparciami :) Wymienione produkty wskazują, też że próchniaczek działał po 89 roku najmarniej do jakiegoś 95-96

    OdpowiedzUsuń
  4. Odnośnie próchniaczka, nadal istnieje parter, piwnica, i ... balkon z pierwszego piętra :-)

    OdpowiedzUsuń