czwartek, 12 listopada 2020

ZŁOTA JESIEŃ

Kiedy pandemia zamknie Ci galerię handlową - idź do opuszczonej galerii. Kiedy zamkną Ci kościół - idź do opuszczonego kościoła. W przypadku jednych jak i drugich obiektów opuszczenie wychodzi im na plus i sprawia, że nawet da się w nich wytrzymać. 
Jednak kościół nie będzie tematem przewodnim dzisiejszego odcinka chociaż od niego zaczynamy zwiedzanie. Będzie opuszczone, nawiedzone i w środku lasu, ale nie uprzedzajmy faktów. 
Nie całkiem daleko, nie całkiem blisko, w środku lasu gdzieś w Polsce leży sobie taki oto próchniaczek. Więcej powiedzieć nie możemy, aby nie zdradzać lokalizacji. 
Kościół nie różni się specjalnie od innych, może poza tym, że nikogo tu nie ma. 
Chociaż czy aby na pewno ? Czuć tu dziwną obecność. 
Na zdjęciu może tego nie widać, ale okiennice kiosku zamykały się otwierały. Pewnie wskutek przeciągu. 
Okazuje się, że kościół był tylko przykrywką dla niecnych planów jego właściciela. Zwabiał tu staruszków i umieszczał ich w domu opieki położonym na tyłach. 
Aż pewnego dnia został zamordowany. 
Chociaż organy ścigania prowadziły skrupulatne śledztwo ...
to nie udało im się odnaleźć sprawcy. 
Od tego czasu obiekt stoi opuszczony. 
Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że nocami zapala się tu światło, słychać też jęki i szczęk łańcuchów ...
Obiekt zachował się w należytym stanie. Można powiedzieć, że wygląda tak, jakby właściciel właśnie wyszedł na dziewczynki.
Pozostały nawet chrupki do piwa. 
Na tyłach kościoła znajduje się zapadnia a pod nią tunel prowadzący do tajnego domu opieki dla seniorów. 
Tunel jest długi. Prawdopodobnie prowadzi pod Wisłą. 
W ośrodku pozostało trochę rzeczy tajemniczego właściciela. 
Między innymi listy pochwalne od różnych instytucji. Okazuje się, że nasz bohater był filantropem, wspierającym działania publiczne. 
Kościół został zaprojektowany w najdrobniejszych szczegółach. Każdy mógł do niego wejść ... ale nikt nie mógł z niego wyjść. 
Właściciel był człowiekiem religijnym, postępującym zgodnie z naukami kościoła. 
Niósł pomoc osobom starszym, nieustannie zbierając fundusze na ten cel. 
A w dodatku był wrażliwy na piękno kobiecego ciała. 
W tajnym domu seniora znajdowało się tajne lobby, w którym ludzie w jesieni życia mogli spędzać miło czas. 
Przekazując przy okazji swoją emeryturę na cele statutowe. 
Na strychu znajdowała się tajna biblioteka seniora. 
A w niej same pozycje godne starszych, statecznych pensjonariuszy. 
Jak widzimy, znajdowały się tu też książki o związkach człowieka z Alienem.
Dobry żubr tymfa wart.
Jest co poczytać. 
Na dole znajduje się kuchnia a w niej same przysmaki seniora. 
Oprócz tego wykwintne napitki ...
a także suplementy diety.
Witaminki witaminki, dla seniora i seniorinki. 
Wszystko razem do kotła. W zdrowym ciele zdrowy duch. 
Lekko kwaskowe ale da się przeżyć. 
Pensjonariusze mieli dostęp do najnowszych zdobyczy techniki ...
oraz informatyki. 
Mogli również dorobić sobie czasem na linii 0-700 ...
A na końcu akcesoria do ostatniej drogi. Jak widać ośrodek przygotowany był do tematu bardzo profesjonalnie. 
Przy okazji znajdujemy tajną listę tajnych obiektów. 
Na terenie znajduje się jeszcze dom właściciela. 
Dosyć skromny, ale jak już zdążyliśmy zauważyć, dbał raczej o innych, niż o siebie. 
A tu kolejne podziękowania. 
I inne przedziwne eksponaty. 
No dobrze. Ale skoro już tu jesteśmy, to trzeba co nieco odprawić. 
Pewnego dnia, pensjonariusze zamordowali właściciela i przejęli kontrolę nad ośrodkiem. 
Jego ciała nigdy nie znaleziono. Obiekt popada w ruinę. 
A dziś wygląda tak. Czy ta historia jest prawdziwa, czy nie ... kto wie. Można wierzyć, albo nie :) Do zobaczenia !

 

2 komentarze: