sobota, 20 lutego 2021

FORT M TWIERDZY WARSZAWA

Nie trzeba jechać daleko, aby pochodzić tunelami. Nasze miasto nie ma się czego wstydzić w tej kwestii. Najwięcej umocnień wybudowano w czasach carskich. Wiele z nich w bardziej lub mniej zmienionej formie istnieje do dziś. 
W drugiej połowie XIX wieku ceny ziemi wyglądały zapewne inaczej, dlatego można było sobie pozwolić na budowanie fortów gdzie popadnie. 
Obecnie liczy się każdy metr kwadratowy pod inwestycje, dlatego jeśli nie da się zrównać z ziemią starych fortów, bo położył na nich łapy wstrętny konserwator zabytków, trzeba jakoś dostosować je do dzisiejszej rzeczywistości. 
Zwykle przerabia się je na imprezownie, lub siedziby mniej lub bardziej dziwnych firm. 
Nie inaczej jest i tu. A jako, że pandemia pozamykała biznesy, możemy bez skrępowania pałętać się po terenie. 
Co więcej, możemy również zbłądzić z głównej ścieżki. A tam im dalej, tym mniej przerobione.
Można nawet znaleźć takie ciekawostki. Ale nie uprzedzajmy faktów. 
Zwiedzanie zaczynamy od części fortów, przerobionych na warsztaty samochodowe. 
O ile pogoda nie dopisuje, zawsze jest to jakaś alternatywa, żeby wejść do kanału. 
A nasz dzisiejszy próchniaczek został wybudowany w latach 80 XIX wieku, w pobliżu ówczesnej wsi Mokotów. Więcej nie możemy powiedzieć, żeby nie zdradzać lokalizacji. Od tego czasu niewiele się tu zmieniło. Może tylko to, że zamiast z widłami, chodzą tu z laptopami. 
Pod koniec XIX wieku obiekcik przeszedł modernizację. Jako, że nie było zbyt wielu nalotów i ataków wroga, to aby nie kurzył się nieużywany, przerobiono go na magazyny. 
Likwidacja twierdzy miała miejsce w 1909 roku. Część budynków została zburzona, ponieważ nie były one wtedy zabytkami. Pozostawiono tunele podziemne i schrony. 
W okresie międzywojennym ulokowano tu stacje nadawcze Polskiego Radia. Nie sięgamy pamięcią aż tak daleko, ale być może nie nadawano stąd wyłącznie transmisji mszy i ciężkiej propagandy ryjącej beret, za które to przekazy kazano by sobie jeszcze słono płacić. 
Z drugiej strony, może i było tak już i wtedy, ponieważ stacja została zbombardowana w 1939tym. Zapewne Niemcy nie chcieli płacić abonamentu za fałszywe informacje, ani bawić się w rejestrację odbiornika radiowego na zmarłą 10 lat temu babcię. 
Po II wojnie znajdowały się tu zakłady Zarat, produkujące telewizyjne i radiowe urządzenia nadawcze. 
Obecnie obiekcik jest na wpół opuszczony, a na wpół wykupiony przez firmy. Ale że wspomniany wyżej konserwator położył na tym łapę, trzeba uważać gdzie się sika. 
Ciekawe do czego służyła ta wanna ... widoczne białe ślady zostały wydrapane pazurami szczurów, usiłujących wydostać się ze śmiertelnej pułapki. 
Podziemne tunele ciągną się kilometrami. Chyba przeszliśmy już trasę do Modlina i z powrotem. 
W pewnym momencie tunel zaczyna iść w dół. 
Dają się odczuć niepokojące zjawiska paranormalne. 
Nagle wysiadają nam baterie w aparatach fotograficznych, słuchowych i wszystkich innych. 
A tunel biegnie coraz niżej i niżej. 
Dalej nie odważyliśmy się iść. W tym miejscu znaleźliśmy porzuconą kamerę i z taśmy znajdującej się w niej zmontowaliśmy poniższy film. Do zobaczenia !

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz