środa, 31 marca 2021

DNI MILANÓWKA

Dni Milanówka są raz w roku.
Dni Milanówka dodają Polsce uroku.
Jak się być może domyślacie, jesteśmy w Milanówku. A z czym może kojarzyć się Milanówek ? Zapewne z Trupczynkiem, ale też z innymi próchniakami. Niektórym również z pierwszym w życiu maluszkiem, którego tu kupili :)
Milanówek powstał na przełomie XIX i XX wieku i był, a może i jest miastem - ogrodem. Na ogrodnictwie słabo się znamy, ale jedno miasto - ogród już zwiedzaliśmy i co możemy powiedzieć to, że ogrodów nie jest za dużo, ale próchniaków to i owszem. 
A nasz próchniaczek nie jest przesadnie stary, ale jest raczej starszy, niż nowszy, bo pochodzi z roku 1912. 
Nie znajduje się raczej w ścisłym centrum, a zresztą nawet gdyby się znajdował to nie powiemy, żeby nie zdradzać lokalizacji. 
Budynek niestety nie zachował się w dobrym stanie i nie możemy powiedzieć, że wygląda tak, jakby Stefan Żeromski właśnie wyszedł po ludzi bezdomnych. 
Chociaż być może właśnie tak wygląda ...
Jednak nie sam Stefan tu mieszkał, ale jego stryjeczny brat. Ale nazwisko zobowiązuje, więc pewnie przyprowadził tu meneli, którzy zdewastowali obiekt.
Rzeczywiście nie wygląda to ciekawie. 
Ostatnie ślady bytowania wskazują rok 1991.
Po wojnie próchniak został znacjonalizowany i przeszedł w ręce klasy robotniczej. 
A jak wiadomo harcerze za kołnierz nie wylewają, to upadek obiektu był tylko kwestią czasu. 
Wszystko pomazane, a sądząc po rysunkach, w ruch poszły mocne narkotyki. 
Harcerze pozostawili po sobie sporo sprawności. Wybieramy sprawność przenikania przez ogrodzenia. 
Fachowa literatura również pozostała. Informatyka nie starzeje się zbyt szybko, a zatem te publikacje są aktualne również i dziś. 
O czym można poczytać w Zuchowych Wieściach ... Zapewne o tym, gdzie na mieście (w tym przypadku na mieście - ogrodzie) szykuje się dobry melanż i od którego ziomka można nabyć towar bez przypału. 
Kiedyś harcerze mieli klasę. Dziś poszli w dopalacze. 
Szybka ocena sytuacji pokazała, że nie było tu poszukiwaczy żydowskiego złota. 
A czy złoto rzeczywiście tu pozostało nie wiemy, bo zapomnieliśmy sprawdzić. 
Posiadanie próchniaka w ścisłym centrum miasta - ogrodu ma same plusy. Jednym z nich jest widok z okna. 
Zobaczymy teraz co kryją piwnice. 
Pierwsza zasada piwniczna mówi, że piwnice skrywają najwięcej tajemnic i skrywają przedziwne artefakty, o których nie śniło się najstarszym góralom. 
Kiedy wszystkie pieniądze na obóz zostały przepite, harcerz musiał ratować się innymi sposobami. Woda toaletowa Figaro przychodziła z pomocą. Odkąd na rynku są dopalacze, nie ma już tej finezji ... 
Milanówek to nie tylko próchniaki. Korzystając z okazji odwiedzamy lokalne muzeum szabru. 
A także inne próchniaki, które zachowały się w jeszcze gorszym stanie.
Wiosna zawsze na propsie. 
I tym sposobem się żegnamy. Może kiedyś załapiemy się na oficjalne dni Milanówka. Podobno zostały wznowione. Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz