poniedziałek, 19 grudnia 2022

WAFAPOMP - BIUROWCZYK

W dzisiejszym odcinku kontynuujemy wątek Fabryki Pomp, ponieważ temat jest dosyć obszerny i ciężko go zmieścić w jednym odcinku. W poprzednim wpisie pokazaliśmy hale, w tym będzie biurowczyk a w kolejnym pokażemy jeszcze coś.
A biurowczyk wygląda tak. Nie jest to jak poprzednio mini biurowczyk, przyklejony do hali, ale biurowczyk pełnoprawny, z choinkami, papieżami i z gołymi babami.
Mieściło się tu chyba biuro projektowe, w którym rodziły się nowe projekty pomp.
Panuje tu względny porządek i przyzwoity stan zachowania. Można powiedzieć, że wygląda tak, jakby pracownicy właśnie wyszli ... no właśnie, dokąd mogą wyjść pracownicy Fabryki Pomp. Może na papierosa, bo minęły już tu pewnie czasy, kiedy popielniczka stała w szufladzie biurka. Chociaż w biurowczyku przyklejonym do hali, jak widzieliśmy, czasy te nie minęły. 
Kalendarze z paniami wskazują rok 2017. Być może wtedy biurowczyk się opuścił. Chociaż prąd w obiekcie nadal jest.
A czego słuchali pracownicy ? Jak widzimy mieli do dyspozycji najnowszy sprzęt audio. 
Biurowczyk w części narożnej. 
Tutaj kalendarze z gołymi babami pochodzą z różnych lat, co może wprowadzić w błąd, jeśli chodzi o ustalenie daty opuszczenia. Jednak takie kalendarze nie służą po to, by je zdejmować :) Najnowszy jaki jest, zatrzymał się na styczniu 2022.
W narożnym biurowczyku znaleźć mogliśmy sporo artefaktów, związanych z historią fabryki. 
Jak widać przykładano tu spory nacisk na tradycję. 
Mamy stąd widok na niezłą piekarnię. Po robocie chodziliśmy na kremówki. 
W biurowczyku pełno jest gadżetów, związanych z zakładem.
Są również miniaturowe modele pomp dla kolekcjonerów. 
A z okna mamy (archiwalne) widoki na hale. 
Niektóre przedmioty są całkiem zagadkowe. 
Tak, takie kalendarze raz zawieszone, nie podlegają już chyba zdejmowaniu. 
Widok na znajomy grzybek. Ale nie uprzedzajmy faktów :)
Gołe baby były, choinka była, czy trafi się jeszcze zdjęcie papieża ... 
A to pamiątkowe tableau z roku 1928, o którym wspominaliśmy w poprzednim wpisie. Było jeszcze takie z roku 1918. Widniało na nim, oprócz właściciela i jego żony, trzynastu pracowników. Na tym znalazło się już ich pięćdziesięciu ośmiu. Jest tu również dorożkarz, który przed II wojną, już w dojrzałym wieku, opanował jazdę samochodem i woził właściciela. 
80 lat później tableau już nie wyszło, ale jest za to pamiątkowa fotografia grupowa. Jak widać pracowników jest tu znacznie więcej. 
W biurowczyku obejrzeć możemy rozmaite nagrody dla zakładu.
W serwerowni panuje za to lekki nieporządek. 
Ciekawy to widok, w biurze, posiadającym teoretycznie na ścianach kalendarze z bieżącego roku. 
W biurkach znajdują się same potrzebne rzeczy, mogące inspirować inżynierów, przy obmyślaniu nowych modeli pomp.
Wróćmy jeszcze do przeglądu biurowczykowego sprzętu audio. Na zdjęciu widzimy audiofilski model marki Złom. 
Zdjęcie z recepcji jest niestety niewyraźne, ponieważ tuż przed wejściem stał cieć i musieliśmy szybko się przekradać. 
I to by było chyba tyle. W kolejnym odcinku zaprosimy Was do zwiedzenia do ostatniej części zakładu. 
Do zobaczenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz