piątek, 7 marca 2014

ADAM TY BEJONIE

"Pękło serce upału, za Wolą i za Ochotą, rudą krwią obryzgało Miedzianą, Żelazną, Złotą. Zapatrzony, niewidomy, we krwi, we krwi odnalazłem, obłoki dymy i domy, złote miedziane, żelazne. Nie ma ochoty i woli, myślałem serce pękło. I powoli szedłem, powoli, rudym wieczorem Piękną". *
Siłą rozpędu odwiedzamy kolejną kamienicę, która pewnie niedługo przestanie istnieć. Miedziana 20 jest świadectwem dawnej Woli, która obecnie zmienia się w ekspresowym tempie. 
Specyfika tej studni polega na tym, że chociaż ustawiony jest tu TOI TOI, to podłoże zasłane jest odchodami. To nic, że chodzimy kanałami, w kanale jest przepływ, a tu chodzi się po żywym gównie. 
Wózkownia w podwórzu. 
Chyba mieszka tu dużo dzieci. 
Najpierw piwniczka, ale nie wniosła niczego do sprawy. 
Na klatce schodowej to samo co na podwórku. 
Klęczą pod figurą, a ... srają po schodach. 
Nic dziwnego, że srają gdzie popadnie, skoro dostęp do kibla jest silnie utrudniony. 
A jak zamarznie, to mają lodowisko ... 
Wejście do niektórych mieszkań jest ryzykowne, z uwagi na brak stropów i walące się ściany. 
Z uwagi na charakter dekoracji możemy przypuszczać, że mieszkanie to zostało opuszczone w okresie świątecznym. 
Budynek jest połączeniem starej Woli ... 
z widokami na nową. 
Tabliczki z kierunkiem zwiedzania informują nas, że pozostał jeszcze stryszek. 
Dekoracje dekoracjami, ale trzeba też patrzeć pod nogi. 
Chwila nieuwagi ... i po kozaku :)
Wracamy na kolejną klatkę schodową, widzimy tu wymianę uprzejmości. 
Próbujemy otworzyć jakieś drzwi i okazało się, że ... mieszkają tam ludzie. Światło się pali, gra muzyka ... wychodzimy szybkim krokiem :)
Z tego wynika, że w niektórych lokalach mieszkają jeszcze ludzie ! Mieszkanie w urbexie z walącymi się stropami musi być emocjonujące. Tak jak pisaliśmy poprzednio, istnieje w Warszawie sporo takich miejsc. Niby opuszczone, walące się, ale zamieszkane. 
Inna sprawa jeśli chodzi o dzikość tego zamieszkania :) Do zobaczenia. 
* Władysław Broniewski - "Kalambury".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz