piątek, 1 maja 2015

SCHRON OC - ZREMB

Zadania obrony cywilnej w czasie pokoju mają głównie charakter zapobiegawczy. Skupiają się m.in. na ochronie zakładów pracy i ratownictwie. W okresie PRL, pod większymi zakładami budowano schrony. Pokażemy dziś jeden, na przykładzie ZREMBU, przy ulicy Podstępu.
Schrony mają to do siebie, że trudno się do nich dostać. Często musimy długo kombinować, zanim namierzymy jakiś ciekawy, a potem rozpracujemy możliwość wejścia. Do tego do ochrony takich obiektów, Naczelna Rada Cieciów oddelegowuje często mniej śpiących osobników.
Przez długi czas nie mieliśmy pojęcia o istnieniu schronu pod Zrembem. Dowiedziawszy się o nim, nasze serca wypełniła nadzieja. Zagościła w nich niepohamowana chęć dostania się do środka, tak jak niegdyś towarzysz Lenin. Tym większa była nasza radość, kiedy w końcu szliśmy tym korytarzem.
A kiedy oczom naszym ukazał się taki oto widok, o mało się nie zesraliśmy z wrażenia !
W pierwszym pomieszczeniu miejsce zajęła dokładna makieta zakładów, umieszczona na planie okolicy. Prawdopodobnie służyła do obmyślania planów ewakuacji.
Nam również przydałyby się takie makiety. Pomogłyby planować wejście do obiektów i przewidywać ruchy cieciów. 
Czerwony telefon połączony do bezpiecznej linii wprost do Naczelnej Rady.
Wybaczcie nam zbyt dużą ilość zdjęć makiety, ale nieczęsto zdarza się trafić coś takiego, więc trzeba pokazać z każdej strony :)
Po torach od strony ulicy Rzymowskiego obecnie nie ma chyba śladu. Parę innych rzeczy też się zmieniło. Charakterystyczna wieża testowa - obiekt naszych niegdysiejszych westchnień - pozostała bez zmian.
Jeszcze rzut ogólny - rybi, z jednej ...
i z drugiej strony :)
Przygotowanie do ewakuacji Fiatami 126 p :) Dużo szabru by nie wywieźli :) Chociaż ...
Na potrzeby dzisiejszej wycieczki Naczelna Rada przysłała komendanta melanżu.
"Ziemia z przodu. Zmieścisz się śmiało".
Ciężko jest ogarnąć to wszystko mając tylko dwie ręce. Kierowanie ruchem, pogaduchy z pilotami, informacja dla pasażerów i naciski zza wschodniej granicy.
Czasem trzeba skorzystać z pomocy.
Jak to ku..a cywilny samolot ? Trzeba powiedzieć, że zderzył się z kluczem dzikich gęsi. 
Trochę dużo czytania, ale nadszedł czas, aby wszystko odtajnić. 
A przynajmniej część :)
Co do zrobienia : podkurzać, podlać kwiaty, zamocować uchwyty na sprzęt saperski ...
Przechodzimy do kolejnych pomieszczeń. 
Wszystkie instalacje są doskonale zachowane. 
Aż dziwne, że nie zszabrowali. Kurs bakelitu skoczył na allegro - podawali w Biznesie w TVN Szaber.
Po co bawić się we wpuszczanie instalacji w ściany :)
Dobry schron OC to także magazyn środków ochrony indywidualnej.
Środki te zawsze były w kręgu zainteresowania i także kłopotów organów OC. Początki były trudne. Borykano się z niedostatkiem masek filtracyjnych. Z momentem uruchomienia ich produkcji w zakładach ,,Faser”' w Tarnowskich Górach, sytuacja trochę się poprawiła. W połowie lat 70. wprowadzono nowy typ maski filtracyjnej dla ludności MC-i.
Dostawy masek typu wojskowego i cywilnego systematycznie rosły. W 1984 r. zgromadzono już 5565 tys. masek, czyli postęp był znaczny w porównaniu z latami 60., lecz nadal niewystarczający. Zapasy wystarczały na zaopatrzenie formacji OC i częściowo ludności miast uznanych za zagrożone uderzeniami powietrznymi.
Pomimo że pozostała część ludności pozbawiona była masek, nie zdecydowano się na wprowadzenie masek do handlu detalicznego. Liczono natomiast na tzw. maski zastępcze, czyli maski i półmaski BHP, praktycznie znajdujące się w wyposażeniu każdego większego zakładu pracy. Niektóre z nich charakteryzowały się lepszymi parametrami ochronnymi niż maski wojskowe, posiadały bowiem pochłaniacze wielogazowe. lch szczegółową charakterystykę publikował systematycznie lnstytut Ochrony Pracy. Mimo to w organach OC nie były one bilansowane.
Niedostatek masek filtracyjnych nie stanowił jedynego problemu (prawie wszystkie znajdujące się w magazynach maski były rozmiarami dostosowane do ludzi dorosłych). W połowie lat 80. brakowało około 8,5 mln kompletów masek dla dzieci i niemowląt. Wprawdzie Główny lnstytut Górniczy podjął się opracowania wzorów tych najmniejszych masek, lecz sprawa uruchomienia produkcji wlokła się w ślimaczym tempie. Pierwsze dostawy nadeszły w drugiej połowie lat 80. Brakowało też masek specjalnych` np. dla rannych w głowę było ich zaledwie 33 tys. kompletów. W magazynach praktycznie brakowało masek izolacyjnych, a były one niezbędnew akcjach ratowniczych.
W 1994 r. zapasy masek filtracyjnych wzrosły do 7423 tys. kompletów. Spośród nich tylko niewielka część posiadała pochłaniacze wielogazowe. W tym czasie nieco wzrosły dostawy skafandrów przeciwgazowych dla dzieci i pojemników przeciwgazowych dla niemowląt.
Na podstawie posiadanych zapasów masek i bieżących ich dostaw sztab OC Kraju szacował-, iż wystarczy ich na wyposażenie tylko 19,5% ludności kraju. Dla porównania wskażniki wyposażenia w te podstawowe środki indywidualnej ochronyw tym czasie wynosiły: w Szwajcarii - 100%, Czechosłowacji - 97%, Szwecji -70%, Francji _ 39%, ZSRR - 37%, RFN - 32%.
Aby złagodzić deficyt zaopatrzeniowy ludności w maski, powrócono w 1993 r. do koncepcji sprzedaży masek na rynku. Przystąpiono do organizowania punktów sprzedaży masek dla ludności w liczbie jeden punkt w każdym województwie, a docelowo 1 punkt na każde 30 tys. mieszkańców. Wprowadzono nowe zasady planowania zaopatrzenia w maski przeciwgazowe w kolejności: kadra administracji rządowej i państwowej, formacje OC, pracownicy zakładów stosujących TŚP, ludność zamieszkująca strefy zagrożenia, pozostała ludność.
Pracownikom administracji i formacji OC maski miały być wydawane z magazynów obrony cywilnej, pracownikom zakładów i ludności stref zagrożonych przedsiębiorstwa miały kupować maski ze środków własnych. Pozostała ludność miałaby się zaopatrywać w nie za własne pieniądze. 
Rozważano dylemat magazynowania masek, albowiem pojawiały się propozycje wydawania ich określonym grupom ludności jeszcze w okresie pokoju. Przeciwnicy takiego rozwiązania obawiali się negatywnego stosunku ludzi do masek.
Maski bowiem wymagają systematycznej konserwacji co kilka lat, muszą być także co pewien czas zastępowane nowymi kompletami. Wreszcie pojawił się też problem wiedzy o własnościach obronnych maski filtracyjnej, znajdującej się w wyposażeniu, albowiem nie wszystkie gwarantują obronę przed wszystkimi rodzajami gazów bojowych i gazów przemysłowych (TŚP). Nie chronią przed promieniowaniem jądrowym, zatrzymują tylko cząstki radioaktywnego opadu.
Filtracyjne maski przeciwgazowe stanowią wprawdzie najważniejszy środek ochrony przed skażeniami, lecz nie jedyny. Chronią drogi oddechowe i oczy. Natomiast do ochrony powierzchni ciała przewidziano odzież ochronną. Typową ozież uzyskiwano z dostaw resortu obrony, zastępczą z zasobów BHP. W 1984 r. w magazynach zgromadzono ponad 0,5 mln kompletów typowej odzieży ochronnej. Wystarczyło by to na wyposażenie tylko niektórych specjalistycznych formacji OC. (źródło : Ministerstwo Spraw Wewnętrznych).
Widać, że terminy przydatności sprzętu można nagiąć. A jak coś pęknie to się naprawi :)
Można tu nabyć różne sprawności, na przykład Sobieradka Kłódkowego :)
Nie nabyliśmy w każdym razie sprawności segregacji zdjęć :)
Ciekawe czy TZMO robi nadal takie opatrunki ? ...
Maski znajdujące się tu są w stanie menniczym. Jest wiele takich miejsc w Warszawie, a raczej pod nią :)
Są takie chwile w życiu szabrownika, kiedy staje przed dramatycznym wyborem. Trafia na obiekt tak obfity w szaber, że nie wie, co wziąć a co zostawić. Wszystkiego nie weźmie choćby się zesrał. Jego moce przerobowe nie ogarną jednej setnej całości. Co jest lżejsze, poręczniejsze, co lepiej pójdzie na allegro ... "Koszmar Szabrownika" - nowa telenowela dokumentalna z dreszczykiem. Oglądaj po północy, tylko w TVN Szaber.
Kolejny etap porządnego schronu OC - biblioteczka edukacyjna. 
Znajdziemy tu wiele pozycji z dziedziny obronności - książki, periodyki, czasopisma - słowem dla każdego coś interesującego. 
Z rąk takiej pielęgniarki nie jest bolesny żaden zastrzyk ! (Dobrze, że chociaż się ogoliła przed robotą). 
Długo można wymieniać, ale nie starczy nam nocy, żeby to wszystko przeczytać. 
O, to ciekawe. 
Każdy schron OC, posiada przynajmniej dwa wejścia. 
I termos na lody. 
Kible ...
Bakelit ...
i tunele !
Więcej tuneli. 
I dziedzic Pruski ! Tylko dlaczego on nie jest przepasany flagą !
Tunele ...
toalety ...
Jest i apteczka. Zerknijmy, co nam zaoferuje w obliczu katastrofy nuklearnej. 
No to cyk. 
A nie, to co teraz reklamuje Elżbieta z Klanu :)
Po opatrzeniu zwiedzamy kolejne pomieszczenie. Szatnię. 
To, co tygrysy lubią najbardziej - stare polskie zakłady z tradycjami :)
Kupony Totolotka.
W schronie czas się zatrzymał.
Wentylatornia. Jest tu tyle pomieszczeń, że ciężko wszędzie trafić. 
I znowu coś dziwnego, na co napotykamy po raz kolejny, przy okazji wizyty w takim miejscu. Zdjęcia propagandowe z kolportażu. Jest tu ich całe mnóstwo. Warto je pokazać, jednak z oczywistych względów pokażemy tylko niektóre z nich. 
Tym sposobem opuszczamy Zremb. Bywaliśmy tu kilkakrotnie i za każdym razem obiekt odkrywał przed nami nowe tajemnice. Tym razem przeszedł sam siebie. Odnajdując takie rzeczy chce się eksplorować dalej. I będziemy to robić ! Do zobaczenia !
A w dzisiejszym kinie nocnych szabrowników, prawdziwy hit : "Noc Żywych Cieciów - Resurection". Tylko na kanale TVN Szaber !

4 komentarze:

  1. http://4.bp.blogspot.com/-GFuM5K2AylU/VT4d6T_IL7I/AAAAAAAAoUw/cREFKBJOucg/s1600/DSC_9002%2B(50).JPG\

    to zdjęcie ze względu na "bohatera drugiego planu" ma już 2 krotną wartość historyczną XD

    OdpowiedzUsuń
  2. No no ale materiał. Towarzysze czapki z głów. Należy się wam za niego złoty order szabrownika IV RP

    OdpowiedzUsuń
  3. Komendant Melanżu na pierwszym zdjęciu przebił wszystko. Drukuję w formacie A0 i wieszam nad łóżkiem. Albo wytnę i wypcham... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://pl-pl.facebook.com/muzeumzlewypchanychzwierzat

      Usuń