poniedziałek, 20 września 2021

GERDA - OSTATNIE STARCIE

Podczas ubiegłorocznego zwiedzania próchniaczka Gerdy, nie udało się dotrzeć na daszek i zrobić zdjęcia z neonem. Niedosyt pozostał. Na szczęście Gerdę burzą często i nie minął rok, a my znowu jesteśmy w tym samym miejscu, aby nadrobić zaległości. 
A udało się w ostatniej chwili. Gdybyśmy przegapili, kto wie, czy znalazłaby się jakaś kolejna Gerda z daszkiem. 
Tempo robót jest niesamowite. Wydaje się, że budują bloki zanim zburzą obiekt. 
Mamy do dyspozycji biurowczyk i kawałek hali. 
Jak na razie ciecia nie ma, ale nie uprzedzajmy faktów. 
Nie ma obiektu bez dobrego żubra. 
Hale są raczej opustoszałe, ale można sobie pospacerować wieczorową porą. 
A to się nazywa biurowczyk typu open space. 
Biurowczyk jest całkiem nieźle wyposażony. Można poczytać ciekawe rzeczy. 
Zwieńczeniem próchniaczka jest daszek. Niestety zostaliśmy wyłapani przez najnowocześniejszy system wspomagania ciecia i już po chwili cieć krzyczał do nas przez megafon. 
Najpierw mniej niegrzecznie a potem bardziej. Jednak jak już weszliśmy to trzeba było zrobić zdjęcie neonu. 
Po zejściu z dachu cieć chciał nas wylegitymować, ale przecież jest ochrona danych, więc oddaliliśmy się w swoją stronę. Do zobaczenia !

 

1 komentarz:

  1. Na pewno słyszeliście o ul Smętnej w Warszawie. Przed II wojną ulica biegła od Sołtyka do Spokojnej. Z tego co można przeczytać Smętna była wybrukowana i posiadała kanalizację - może warto ją spenetrować i odszukać dawne włazy :)

    OdpowiedzUsuń