wtorek, 18 lutego 2014

NA WIDOKU CZYLI KAMIENICA CHASKIELA LEWENFISZA

Kto lubi pracować w centrum ? Głośno, ciasno i przypałowo. Aby tu działać, należy wybrać odpowiednią porę. Ale tutaj żadna pora nie jest dobra. Cały czas się kręcą. Do dzisiejszej kamienicy zbieraliśmy się długo, bo wejście jest na Widoku :) Nawet fotę z zewnątrz ciężko jest zrobić, bo ciasno. Jeszcze żuk nam jakiś zaparkował i zasłania.
Dobra, wchodzimy, żeby nie stać tak na Widoku. Bramy z zewnątrz broni z 7 kłódek, od wewnątrz jeszcze podpora. Czemu to takie pozamykane ?
Pomimo tego, że na ulicach nie ma już śniegu, tu nadal jest. Chrzęści pod nogami, ale nie musimy się obawiać, że ktoś nas usłyszy. Na ulicy jest spory ruch i hałas, pomimo bardzo późnej, a nawet bardzo wczesnej pory.
Kamienica typu "podwórko-studnia" składa się z 4 budynków : frontowego, oficyny lewej, oficyny poprzecznej i oficyny prawej, o powierzchni zabudowy 709 m2. Łączna liczba lokali mieszkalnych : 39. Powierzchnia lokali użytkowych : 58,80 m2.
Budynek nie żyje, ale bluszcz sobie radzi.
Zaczynamy od pakamery dozorcy.
Pomimo upływu czasu nadal możemy tu odnaleźć całe niezbędne wyposażenie, m.in. : flagi, miotły, szufle czy kieliszki do szampana.
Od razu w oczy rzucają się niezwykłe zdobienia.
A następnie ślady działalności policji.
Po co te taśmy ... zobaczymy.
Kamienica była wysiedlana etapami, o czym świadczy duża ilość korespondencji pozostawianej w skrzynkach. Całość była otwarta a poszczególne mieszkania pozamykane.
No dobrze, trochę historii : Od roku 1852 na działce sięgającej od ulicy Widok do Al. Jerozolimskich stała willa zbudowana według projektu Wojciecha Bobińskiego dla Jana Łaskiewicza, oraz otaczający ją obszerny ogród. Przed 1894 willę rozebrano, a działkę podzielono na mniejsze części.
Nowa wielkomiejska kamienica powstała dla Chaskiela Lewenfisza na jednej z działek wydzielonych z poprzedniej posesji. Trzypiętrowa kamienica z zamkniętym podwórkiem ("studnią") została ulokowana w zwartej zabudowie ul. Widok. Miała bogaty wystrój elewacji frontowej w stylu historycznym.
Kamienica przetrwała II Wojnę Światową. Zachowały się oryginalne dekoracje reprezentacyjnej klatki schodowej, mieszkań i przejazdu bramnego (m.in. : piece kaflowe, parkiety, sztukaterie, plafony, gzymsy, żeliwne balustrady).
W latach sześćdziesiątych skuto dekorację elewacji frontowej i położono gładki tynk. Fragmenty oryginalnego wystroju pozostały tylko na szczytach wieńczących ryzality. Są wykonane w stylu manieryzmu niderlandzkiego. (źródło : warszawa1939.pl)
Rozpoczynamy zwiedzanie, zostajemy zobligowani do kulturalnego zachowania.
 
Musieliśmy zatrudnić nową pełnomocnik ds. kontaktu z kluczowymi organami ścigania. Na nasze wredne gęby to od razu jechaliśmy na dołek.
No właśnie.
Nieruchomość położona przy Widok 11 była objęta działaniem dekretu z dnia 16 października 1945 o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy, czyli tzw. Dekretem Bieruta. W roku 1950 została przekazana w zarząd i administrację Zarządowi Nieruchomości Miejskich.
Ciekawostką jest, że powierzchnia działki wykazywana w różnych dokumentach różniła się.
I tak, wg badań księgi wieczystej w roku 1955 było to 875 m2, wg "planu sytuacyjnego" z roku 1958 - 853 m2, wg mapy i wypisu z rejestru gruntów w roku 1991 - 850 m2, a wg decyzji Wojewody Mazowieckiego z 1992 roku - 889 m2.
Z uwagi na zły stan techniczny budynku, organy nadzoru architektoniczno - budowlanego w latach 1995 - 2001 wydały 4 decyzje : 1995 - nakaz opróżnienia lokali nr 7a, 16c, 18 w lewej oficynie budynku, 1999 - opróżnienie lokalu nr 13, 2001 - opróżnienie lokalu nr 15 w prawej oficynie budynku, nr 23 i nr 26 w budynku frontowym oraz w 2001 - nakaz opróżnienia pozostałych lokali mieszkalnych.
Uchwałą Rady Dzielnicy Śródmieście z dnia 16.04.2002 r. przeznaczono ww. nieruchomość do zbycia.
Pierwszeństwo zakupu otrzymała rodzina właścicieli, pozbawionych praw własności na mocy Dekretu Bieruta, jednak ze względu na różne zawiłości prawne oraz próbę znacznego zaniżenia wartości nieruchomości przez rzeczoznawców transakcja nie doszła do skutku.
Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków z dnia 10.04.2003r. kamienica przy ul. Widok 11 w Warszawie, wraz z podwórzem, budynkiem frontowym, oficynami i gruntem została wpisana do rejestru zabytków.
Tym samym od tej chwili sprzedaż kamienicy stała się delikatnie mówiąc bardziej problematyczna, ponieważ wymaga pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków.
No dobrze, sprawdźmy czemu służą te intrygujące taśmy znajdujące się niemal na każdych drzwiach.
Po wejściu do mieszkania oczom naszym ukazał się taki widok.
No to już wiemy. Tak wygląda większość mieszkań. Podłogi które jeszcze się nie zawaliły ruszają się pod każdym krokiem.
Praktycznie można powiedzieć, że zejście z klatki schodowej grozi śmiercią.
Z zewnątrz tego nie widać, ale kamienica jest w opłakanym stanie. Oprócz klatek schodowych jest to jedno wielkie sito.
Spróbujemy ostrożnie zwiedzić klika mieszkań.
Mieszkania są bardzo wysokie.
Pamiątkowe fotki na miejscu zbrodni.
Pomimo decyzji o wykwaterowaniu, lokatorzy mieszkali tu nadal. Ostatni lokator, z lokalu 18/19 został wyeksmitowany przez Komornika Rewiru XX dopiero w dniu 18.04.2007. Odbyło się to jednak tylko ze względu na długi ww. lokatora.
Kamienica jest wielka, a nasze kroki ostrożne, co sprawia, że poruszamy się bardzo wolno.
Lubimy urbex, ale w takich miejscach jest nam smutno. Tak piękna kamienica w takim stanie, to okropny widok.
Kolejne piętra i mieszkania.
Czas na grupową fotkę. Dobra do tego będzie ta łazienka z widokiem.
Ooo, nasi tu byli !
Tak wygląda klatka reprezentacyjna. Nawet w takim stanie robi to piorunujące wrażenie.
Kamienica przywodzi na myśl Foksal, jednak tam zdobienia były mimo wszystko uboższe, albo słabiej się zachowały.
Po wykwaterowywaniu kolejnych lokali, działały tu squoty.
Jeszcze piwniczka.
Piwnica idzie po okręgu, jest wąska i poplątana rurami.
W niektórych miejscach trzeba się przeciskać.
My tu tylko robimy zdjęcia.
Wychodzimy, bo za chwilę zacznie świtać.
Tytułem zakończenia : Kamienica na Widoku zrobiła na nas spore wrażenie. Przetrwała wojny, komunizm, lecz czasy współczesne okazały się zbyt brutalne. Nie jesteśmy ekspertami budowlanymi, ale wydaje się, że tak ogromny stopień zniszczenia uniemożliwia jakąkolwiek odbudowę. Widoku na przyszłość raczej nie ma ...
Do zobaczenia.

6 komentarzy:

  1. Fenomenalne wnętrza. Zazdroszczę Wam możliwości pozwiedzania... Kamienicy naprawę szkoda - choć jeśli ściany nie są spękane (a na zdjęciach pęknięć i szczelin nie widać) to budynek jest teoretycznie do odratowania, przegniłe drewniane stropy można wymienić. Tylko koszty tego są takie, że potencjalni właściciele, zważywszy na fakt, że budynek jest w zabytkach, poczeka, aż kamienica sama się sypnie. Żal, naprawdę żal takich miejsc...

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurde, a takie ładne wnętrza (były)...

    OdpowiedzUsuń
  3. No genialny jest ten post. Trochę ostatnio przestałem Was śledzić, bo mnie mniej interesuje Chorwacja, a tu takie coś bym przegapił. Tak jak napisała Niszka: wszystkie stropy można wymienić na nowe, operacja jest może kosztowna, ale punkt miasta taki, że inwestycja się zwróci – tylko że to już nie będzie ta sama kamienica.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kamienica w srodku jak widac w opłakanym stanie, ale wszystko idzie odnowic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Was sprawiliście mi dużo radości od dziecka tam mieszkałam. Od momentu wyprowadzki zawsze chciałam tam wejść i nagrać film nie udała mi się może jeszcze będzie szansa. Może jest możliwość z Wami się skontaktować bo może macie nagrany film. Proszę �� dajcie znać

    OdpowiedzUsuń