piątek, 16 marca 2012

SZUFLANDIA

W podziemiach Instytutu Badania Czwartorzędu istnieje zamieszkana przez krasnoludki kraina zwana Szuflandią. Jej mieszkańcy żyją w nieprawdopodobnym ścisku i biedzie, pod rządami despotycznego nadszyszkownika Kilkujadka. Szuflandia nie jest jednak jedynym miejscem pobytu krasnoludków. Niektórzy, dzięki tajemniczemu napojowi zwanemu Kingsajzem, zyskują ludzkie wymiary. Dzięki temu mogą żyć i pracować jako zwyczajni ludzie oraz, co ważne, korzystać z uroków związków damsko – męskich (w Szuflandii nie ma bowiem krasnoludków – kobiet).



Włamujemy się do składu Polo Cocty.



Najpierw odwiedzamy szuflady na przedmieściach.


Uwaga, pułapka!


Tutaj zamyka się wrogów.



Trzeba iść, może na bankiecie załapiemy się na muchę na dziko.



Obmyślamy wejście. Wejść normalnie, czy na malucha ...




Późno. Tramwaje kładą się spać.





Głowa boli od nadmiaru informacji.



Myśleliśmy, że był bramkarzem, a okazuje się, że to półprzewodnik ...


Ojczyzna.



Szuflado ma, kocham i uwielbiam cię, chociaż takiego dna nie ma nigdzie na świecie.


Jakoś zrobiło się tu ciasno od ostatniego razu.


Dochrapaliśmy się jednak własnej szuflady.



Idziemy na grzyby.






Ten biurowiec widoczny jest nawet z Szuflandii.




Oglądając panoramę Warszawy ma się wrażenie, że człowiek rzeczywiście jest mały.
Dobrze, że cała ta Szuflandia jest zmyślona, a my nie jesteśmy krasnoludkami ...


Wychodzimy, trzeba tylko kierować się w dół ... Do zobaczenia.


6 komentarzy:

  1. Jak zawsze genialnie, Panowie ;). Pozdrawiamy ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Joł - miałem taką kasetę magnetofonową "High Energy - Grunding - kobalt aktiviert" (ki czort?). Kiepska była niestety.

    PS. Chyba nawet wiem, gdzie ta szuflandia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne. A mój ulubiony z tego odcinka - Dudek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam takie baterie w swoich zabawkach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za artefakty z czasów dzieciństwa - win95, dyskietki, bateria 4.5v i kasety - klasyka! :)

    OdpowiedzUsuń